Jest problem z elektrykami. Tyle się mówi o elektromobilności – są dopłaty do elektryków, Polska podpisała się pod deklaracją odejścia od samochodów spalinowych. Zgodnie z jej założeniami samochody zeroemisyjne mają stać się powszechnie dostępne. A także – przystępne cenowo we wszystkich regionach świata do 2030 roku! Unia dała zielone światło dla dużego programu dopłat do stacji ładowania. Niewielka ich liczba spowalnia przesiadkę na elektryki. Czy w tej sytuacji ktoś pomyślałby, że wspólnota mieszkaniowa nie pozwoli mu na ładowanie auta i parkowanie w garażu podziemnym?
Jest problem z elektrykami
Nasz czytelnik kupił mieszkanie z miejscem postojowym w garażu podziemnym. Kupił też Teslę, więc wystąpił do wspólnoty mieszkaniowej o zgodę na podłączenie gniazda siłowego przy miejscu postojowym. W odpowiedzi otrzymał zakaz parkowania na swoim miejscu samochodem elektrycznym. Autor napisał, że ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców i ich mienia nie ma możliwości wydania zgody na instalację ładowania samochodu. Dodał, że w mieście dostępne są 32 stacje. „Dostępność już jest wysoka i szybko rośnie”. Chodzi o to, że w budynku nie ma odpowiedniej instalacji pożarowej, z której można by skorzystać gdyby elektryk się zapalił. Nie można go gasić wodą.
Na koniec października mieliśmy zarejestrowanych w Polsce trochę ponad 16 tys. elektryków. Ogólnodostępnych wielostanowiskowych punktów ładowania mamy 1712. Liczba prywatnych ładowarek, według Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, jest znikoma. Zdaniem ekspertów PSPA „to właśnie budowa infrastruktury stanowi podstawę do rozwoju parku pojazdów elektrycznych w Polsce i masowej elektryfikacji flot”.
Zarządca wspólnoty, o której piszemy, poinformował właściciela elektryka, że jeśli mimo odmowy zaparkuje w garażu samochód, to zrobi to na swoją wyłączną odpowiedzialność. W razie problemów, ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania za wyrządzone szkody. Chyba że dostarczy opinię rzeczoznawcy ds. ppoż wskazującą, że instalacja w tym garażu jest przystosowana do gaszenia samochodów elektrycznych i przystosuje swoje miejsce do wymogów określonych przez rzeczoznawcę.
Kto tu ma rację?
Jak tłumaczy Przemysław Dziąg, radca prawny Polskiego Związku Firm Deweloperskich,
Od 29 maja tego roku zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Klimatu i Środowiska w sprawie sposobu ustalania minimalnej mocy przyłączeniowej dla wewnętrznych i zewnętrznych stanowisk postojowych związanych z budynkami użyteczności publicznej oraz budynkami mieszkalnymi wielorodzinnymi, wprowadzono obowiązek zapewnienia w budynkach mieszkalnych wielorodzinnych minimalnej mocy przyłączeniowej dla wewnętrznych i zewnętrznych stanowisk postojowych. Minimalna moc ma być równa iloczynowi 50 proc. liczby wszystkich stanowisk postojowych związanych z tym budynkiem i wartości mocy 3,7 kW. Oznacza to, że zarządcy budynków lub właściciele mieszkań będą mogli wyposażać we własnym zakresie stanowiska postojowe w punkty ładowania pojazdów elektrycznych. Jednakże te przepisy stosuje się do zamierzeń budowlanych, co do których wniosek o wydanie decyzji o pozwoleniu na budowę złożono przed dniem wejścia w życie tych przepisów. Czyli przed 29 maja 2021 roku.
Na tej podstawie można by sądzić, że nie będzie problemu z naładowaniem elektryka w nowych budynkach. Muszą być dostosowane do tych przepisów. Niestety w projekcie nowelizacji ustawy o elektromobilności jest zapis, że punkt ładowania będzie można zainstalować dopiero po uzyskaniu zgody zarządu wspólnoty lub spółdzielni. Albo osoby sprawującej zarząd nad daną nieruchomością. Dodatkowo wnioskodawca musi mieć tytułu prawny do lokalu i danego miejsca postojowego.
Dużo z tym zachodu
„Wcześniej nie było konieczności wyposażania takich miejsc w punkty ładowania. Co nie oznacza, że deweloperzy ich nie instalowali. Jeśli zatem budynek wybudowano wcześniej, wspólnota nie ma obowiązku takiego punktu zainstalować. Szczególnie, że musiałoby się to także wiązać z montażem dodatkowej instalacji przeciwpożarowej. Kwestiami dodatkowego rozliczania energii. Instalacją podlicznika. A także złożeniem odpowiedniego zgłoszenia w trybie ustawy Prawo budowlane. Gdyż instalacja takich ładowarek jest realizowana w takim właśnie trybie”, tłumaczy Przemysław Dziąg.
Można przypuszczać, że jeśli przepisy o wymogu uzyskania zgody wspólnoty wejdą w życie, to przynajmniej w nowych budynkach zarządcy nie będą mieli powodu, żeby się nie zgadzać. Będzie odpowiednia moc przyłączeniowa dla ładowania elektryków. Instalacja przeciwpożarowa powinna być do nich przystosowana. Czy to w nowych, czy to w starych budynkach właściciel elektryka przed zakupem mieszkania powinien zapytać wspólnotę czy będzie mógł parkować. Miejmy nadzieję, że wspóloty nie będą się zasłaniać projektowanym przepisem, który wydanie zgody uzależnia od posiadania tytułu prawnego od lokalu i udzielą odpowiedzi potencjalnemu nabywcy.
Może jednak byłoby lepiej dopracować przepisy. Skoro projekt nowelizacji ustawy o elektromobilności jest dopiero procedowany to jest jeszcze okazja, by wprowadzić tam takie zapisy, które zrównoważą interes właścicieli elektryków z interesem reszty wspólnoty. Zwłaszcza że, do 2025 roku, według Polish EV Outlook, może być w Polsce 300 tys. elektryków. Świadomość, że nie da się auta naładować na parkingu w miejscu zamieszkania może zniechęcić do elektromobilności nawet największego ekologa. Dziś o miejsce do parkowania i możliwość ładowania nie muszą się martwić tylko właściciele domów jednorodzinnych.