REKLAMA
  1. Home -
  2. Energetyka -
  3. Jeden dom może mieć zarazem najlepszą i najgorszą klasę energetyczną
Jeden dom może mieć zarazem najlepszą i najgorszą klasę energetyczną

Ministerstwo Rozwoju i Technologii zapowiedziało projekt rozporządzenia dotyczącego klasyfikacji energetycznej budynków. W teorii miał on uporządkować system ocen. W praktyce jest wstępem do absurdów.

Klasa energetyczna domu to miara pokazująca, jak efektywnie budynek wykorzystuje energię – czyli ile jej potrzebuje do ogrzewania, chłodzenia, wentylacji czy podgrzania wody użytkowej. Okazuje się, że jeden budynek może mieć jednocześnie klasę najwyższą i jedną z gorszych.

Podwójna klasyfikacja: ten sam dom ze skrajnie różnymi ocenami

Główne zastrzeżenia organizacji pozarządowych dotyczą pomysłu umieszczenia na jednym świadectwie charakterystyki energetycznej dwóch różnych ocen: jednej opartej na wskaźniku zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną, a drugiej określającego energię dostarczoną netto.

REKLAMA

Jeden wskaźnik pokazuje rzeczywiste zużycie energii potrzebnej do funkcjonowania budynku, drugi opiera się na arbitralnie określonym przeliczniku zużycia energii nieodnawialnej Co w związku z tym? Stary, źle ocieplony dom z „kopciuchem” może mieć podobną klasę jak nowoczesny budynek z pompą ciepła.

Problem z „kozami” i kopciuchami zrobi się coraz większy

Źródłem kontrowersji jest biomasa, bo faktycznie zalicza się ją do źródeł energii odnawialnej, ale w praktyce jej wykorzystanie niekiedy generuje znaczne zanieczyszczenie powietrza. Wartość wskaźnika dla takich budynków jest sztucznie zaniżana, bo uwzględnia tylko niewielką część emisji związaną z pozyskaniem i przetransportowaniem paliwa.

REKLAMA

W efekcie wielu właścicieli będzie montować najtańsze i najbardziej szkodliwe piece tylko po to, by formalnie uzyskać wyższą klasę energetyczną, a to zniweczy inicjatywy antysmogowe i wypromuje rozwiązania sprzeczne z ekologicznymi standardami Unii Europejskiej.

Zamiast zgodności z zasadami UE, dojdzie do wypaczenia idei efektywności

Między innymi Polski Alarm Smogowy, Fundacja Frank Bold i Instytut Ekonomii Środowiska podkreślają, że propozycja resortu rozwoju jest sprzeczna z unijną ścieżką rozwoju. Zgodnie z nią najwyższa klasa ma przysługiwać budynkom niemal bezemisyjnym. Tymczasem w Polsce mogłyby ją uzyskać domy wyposażone w przestarzałe systemy grzewcze.

REKLAMA

Eksperci apelują o natychmiastową korektę przepisów i oparcie klasyfikacji na jednym, jasnym wskaźniku – energii dostarczonej netto, która pokazuje, ile energii budynek zużywa i ile kosztuje jego ogrzewanie. Bez tej zmiany reforma nie tylko okaże się nieefektywna, a wręcz szkodliwa.

Z piątej edycji raportu „Barometr zdrowych domów”, opracowanego z inicjatywy Grupy VELUX, wynika, że co trzecie dziecko w Europie mieszka w domu niezgodnym z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia. W Polsce problem ten dotyka około 1,5 miliona dzieci. Przebywanie w złych warunkach mieszkaniowych zwiększa ryzyko chorób dziecięcych i tych pojawiających się w późniejszym wieku aż o 25 proc. Szacuje się, że nawet jedna czwarta zgonów dzieci poniżej piątego roku życia ma związek z zanieczyszczeniem środowiska.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi