Kolejki na stacjach benzynowych. Gra toczy się o szaloną kwotę – średnio 2 złote

Moto Dołącz do dyskusji
Kolejki na stacjach benzynowych. Gra toczy się o szaloną kwotę – średnio 2 złote

Patrząc na kolejki na stacjach benzynowych, możemy się zastanawiać, czy od 2024 roku wejdzie reglamentacja sprzedaży paliwa, czy może część osób szykuje się na apokalipsę i chce ją przetrwać z pełnym bakiem (i kanistrami). Tak, mamy kolejną falę kolejek na stacjach paliw, chociaż powód jest co najmniej niepoważny.

Sytuacja wygląda jednak nieco inaczej – Polacy w Sylwestra rzucili się do dystrybutorów z paliwem, ponieważ od Nowego Roku ceny mają wzrosnąć. To ważna informacja, ponieważ wszystkie osoby, które zatankują dzisiaj, zaoszczędzą… jakieś 2 złote!

Tłumy w kolejkach na stacjach benzynowych

Jak już pewnie zauważyliśmy, Polacy często wpadają w paliwową panikę. Co poniekąd rozumiem, bo bez samochodu musiałabym popełnić chyba honorowe harakiri, jednak obecnie mamy styczność ze swojego rodzaju szaleństwem. Może nie na taką skalę, jak kolejki na stacjach benzynowych po rozpoczęciu rosyjskiej wojny na Ukrainie, czy ilość tankujących przed wyborami (bo przecież nowy rząd z pewnością podniesie ceny!), jednak i tak ruch na stacjach benzynowych jest znacznie większy niż zwykle. I nie da się go wytłumaczyć nawet falą sylwestrowych wyjazdów, bo wiele osób nie tylko zalewa do pełna bak, ale również tankuje do kanistrów.

Opłata paliwowa wzrasta, wzrost jednak drastyczny nie jest

Wszystko za sprawą podniesienia opłaty paliwowej. W 2024 roku ma ona wzrosnąć o 13,2%. Minister Infrastruktury w swoim grudniowym obwieszczeniu poinformował, że stawka paliwowa w 2024 roku wynosić będzie:

  • 172,91 zł za 1000 l benzyn silnikowych oraz wyrobów powstałych ze zmieszania tych benzyn z biokomponentami,
  • 372,90 zł za 1000 l olejów napędowych, wyrobów powstałych ze zmieszania tych olejów z biokomponentami oraz biokomponentów stanowiących samoistne paliwa
  • 211,11 zł za 1000 kg gazów i innych wyrobów

Porównując to ze stawką obowiązującą w 2023 roku, wzrost wynosi 13,2%. Cofnijmy się w przeszłość jeszcze dalej – w 2023 roku stawka opłaty paliwowej wzrosła o 13% względem roku 2022. Nie ma więc w tym nic dziwnego, że stawka po raz kolejny została zaktualizowana. W dodatku ta aktualizacja nie zakłada drastycznego wzrostu cen paliw.

Czas to pieniądz? Pół godziny w kolejce na stacji benzynowej za 2 złote

Z danych przekazanych przez Polską Organizacje Przemysłu i Handlu Naftowego wynika, że opłata paliwowa to tylko niewielki ułamek ceny, którą musimy zapłacić na stacji benzynowej. Średnio to 2% ceny detalicznej benzyny PB95, 5% ceny oleju napędowego oraz 3% ceny autogazu.

Tak więc częściowy wzrost tej opłaty w niewielkim stopniu wpłynie na ceny paliw na stacjach. Szacunkowo będzie to: 2 grosze na litrze PB95, 5 groszy na litrze ON i 3 grosze na litrze LPG. Tak więc łatwo obliczyć, że skoro przeciętna pojemność baku samochodowego to nieco ponad 50 litrów, to nawet tankując do pełna (i że na stację dojechaliśmy na zaawansowanej rezerwie) zaoszczędzimy jakieś 2,50 zł w przypadku diesla i całą złotówkę w przypadku benzyny. Z kolei tankując 50 litrów gazu dziś, zamiast jutro, zaoszczędzimy szaloną kwotę: 1,50 zł.

Skoro czas to pieniądz, to Polacy bardzo nisko go wyceniają. Kilkudziesięciominutowe oczekiwanie w kolejce na stacji, czy też tankowanie do wszystkich znalezionych w garażu kanistrów, żeby zaoszczędzić kilka złotych nie wydaje się grą wartą świeczki. Być może więc jest to wynik modnej w ostatnim czasie paniki paliwowej. Wszyscy posiadacze samochodów mogą być jednak spokojni: ze względu na opłatę paliwową portfele szczególnie nie ucierpią, a w 2024 roku paliwo na stacjach również będzie dostępne. Nie znaleziono również żadnej pradawnej przepowiedni, zapowiadającej zbliżający się kryzys paliwowy.