Kontrola NIK objęła 5 województw i 18 gmin
O wynikach swojej kontroli z przestrzegania przepisów antysmogowych NIK poinformował na swojej stronie internetowej w dniu 31 października 2025 r. Sama kontrola była przeprowadzona w zeszłym roku i objęła regiony Polski o największym zanieczyszczeniu powietrza. W sumie było to 18 gmin z 5 województw: śląskiego, małopolskiego, dolnośląskiego, łódzkiego oraz kujawsko-pomorskiego.
Jak podkreśla NIK, wszystkie samorządy wyżej wymienionych województw przyjęły uchwały antysmogowe, które wprowadziły zakazy i ograniczenia dotyczące eksploatacji instalacji spalających paliwa. W każdym z nich także określono w tzw. Programach Ochrony Powietrza (POP) zadania polegające przede wszystkim na:
- wymianie kotłów na paliwa stałe,
- obowiązku przeprowadzania przez gminy kontroli przestrzegania przepisów o ochronie powietrza, w tym uchwał antysmogowych.
Według NIK z realizacją powyższych zadań stosunkowo najlepiej poradziło sobie województwo małopolskie i to tam właśnie odnotowano największą poprawę jakości powietrza. W pozostałych województwach natomiast problemy pojawiły się już na etapie określania samych zadań do wykonania, bo wyznaczono ich np. 3-4, podczas gdy w województwie małopolskim było ich aż 20.
Wymiana kopciuchów w niektórych gminach zajmie jeszcze 40 lat
W swoim raporcie NIK wymienia całą listę nieprawidłowości w realizacji przepisów antysmogowych przez gminy. Jak się okazuje, problemem jest przede wszystkim wymiana kopciuchów na niskoemisyjne źródła ciepła, bo w sumie na terenie skontrolowanych 5 województw jest ich wciąż aż 781 tysięcy:
Według obowiązujących uchwał antysmogowych, w województwach dolnośląskim, małopolskim i kujawsko-pomorskim nie powinny już być używane żadne kopciuchy, a faktycznie było ich jeszcze ok. 484 tysięcy. W województwach łódzkim i śląskim proces likwidacji powinien się zakończyć wcześniej, do końca 2024 i 2025 roku, a w dalszym ciągu eksploatowano tam prawie 300 tysięcy takich kotłów.
Jeśli chodzi o same gminy, to na 18 skontrolowanych przez NIK tylko niektórym udało się wymienić niemal połowę kopciuchów i były to m.in. Rybnik oraz Wałbrzych. Według szacunków NIK gminy te powinny też uporać się z likwidacją pozostałych urządzeń poniżej klasy 5. w ciągu 4-5 lat.
Są natomiast gminy, w których tempo wymiany starych pieców jest tak powolne, że według NIK cały proces potrwa znacznie dłużej np. w Radomsku i Zduńskiej Woli – 21 lat, w Rawie Mazowieckiej – 17 lat, w Lwówku Śląskim – 38 lat, a w Nakle nad Notecią – 40 lat.
Kontroli nie ma wcale, albo są przeprowadzane nieprawidłowo
Z raportu NIK wynika również, że gminy wciąż nie do końca wiedzą, jakie źródła ciepła są wykorzystywane przez ich mieszkańców, pomimo że od lipca 2021 r. wszyscy właściciele i zarządcy nieruchomości muszą składać deklaracje na ten temat do CEEB, czyli Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. W 8 na 18 skontrolowanych gmin w bazie zarejestrowano bowiem mniej niż 80% nieruchomości, a część z tych danych zawiera też liczne błędy np. podwójne adresy lub brak informacji o wymianie kotła.
To nie wszystko, ponieważ gminy nie radzą sobie także z samym kontrolowaniem mieszkańców. W wielu gminach przeprowadzano bowiem takie kontrole nieprawidłowo np. bez sporządzania protokołu, bez pobierania próbek popiołu lub tylko w ograniczonym zakresie np. jedynie pod kątem spalania odpadów. Co więcej, w jednej z gmin nie wyciągano żadnych konsekwencji wobec mieszkańców, którzy łamali przepisy, a w innej od 2019 roku w ogóle zaprzestano przeprowadzać kontrole.
Według NIK w Polsce wciąż zanieczyszczenie powietrza jest zbyt duże i odpowiadają za to głównie stare kotły na paliwa stałe, zwłaszcza te pozaklasowe. Urząd wskazuje jednocześnie na różne bariery we wdrażaniu przepisów antysmogowych, ponieważ są to nie tylko same gminy, które nie wykonują postanowień POP, ale też wciąż niska świadomość społeczna oraz ograniczone możliwości finansowe – zarówno mieszkańców, jak i gmin.