TomTom, znany producent systemów nawigacyjnych, na swojej stronie internetowej prowadzi ranking najbardziej zakorkowanych miast świata. Z dumą donoszę, że mamy swojego przedstawiciela w światowej czołówce.
Kiedy słyszycie o „najbardziej zakorkowanych miastach świata”, co przychodzi wam do głowy? Od razu podpowiem, że w Meksyku, stolicy Meksyku, mają pod tym względem naprawdę niezły Meksyk. Na drugim miejscu jest Bangkok, na trzecim Dżakarta, na czwartym chiński Chongqing.
Każde z tych miast kolejno zamieszkuje: 9 milionów, 8 milionów, 9,6 miliona i 8 milionów ludzi.
Na piątym miejscu jest Łódź (0,7 mln mieszkańców)
W piłce nożnej słyszymy ciągle, że się nie da. Że jesteśmy za mali, że jesteśmy za biedni. Łódź swoją pozycją w rankingu najbardziej zakorkowanych miast udowadnia, że najważniejsze jest serducho do walki i nawet małymi środkami można osiągać imponujące efekty.
Bywam w Łodzi regularnie od jakiegoś czasu i przyznam, że ich determinacja robi wrażenie. Czasem, rankiem, można zwątpić. Że może jednak nie chce im się nie chce stać w tych samochodach. Ale już w okolicy południa w pobliżu Manufaktury… To jest to – zgodnie, tłumnie wychodzą na ulice, czasem niechętnie, czasem podirytowani. Widać, że się nie chce. Ale Bukareszt dyszy za plecami, a z drugiej strony Chongqing jest tak blisko. Więc – niechętnie – pracują dla chwały swojego miasta.
Warto podkreślić, że w rankingu TomTom Łódź jest najlepszym „małym” miastem (poniżej 800 000 mieszkańców). Dopiero na 18 pozycji znajdziemy jeszcze mniejszy Belfast, Dublin jest 20., a 21. Palermo. I Łódź jest zakorkowana dość symetrycznie, przez cały dzień, choć zgodnie z moimi obserwacjami wieczorne godziny szczytu są intensywniejsze od porannych.
Nie tylko Łódź zakorkowana
Na 34. miejscu w klasyfikacji producenta nawigacji znajduje się Lublin. W czołowej pięćdziesiątce rankingu mamy jeszcze Kraków (48) oraz Warszawę (50). Biorąc pod uwagę rozmiar aglomeracji, dość przyjemnie pod względem stania w korkach – przynajmniej na tle innych miast – musi się żyć mieszkańcom konurbacji śląskiej.
Zbliżają się wybory samorządowe. Być może problem korków powinien być jednym z częściej poruszanych tematów w kampanii wyborczej wielu miast. W Łodzi na pewno.