Osoby, które mają w planach zakup mieszkania, często obawiają się o swoją zdolność kredytową. Okazuje się, że kredyt hipoteczny przy minimalnym wynagrodzeniu można zaciągnąć na… prawie 400 tys. zł.
Kredyt hipoteczny na przy minimalnym wynagrodzeniu? Niemal 400 tys. zł
Brak zdolności kredytowej często uniemożliwia wielu osobom zaciągnięcie kredytu hipotecznego. W zeszłym roku banki dodatkowo zaostrzyły swoją politykę kredytową, przez co znacznie więcej osób niż dotychczas nie mogło liczyć na zaciągnięcie zobowiązania. Teraz jednak sytuacja powoli się zmienia. Kredyt hipoteczny nawet przy minimalnym wynagrodzeniu można zaciągnąć już na naprawdę sporą kwotę.
Jak wynika z danych Expander, dwie osoby, które obecnie mają minimalną pensję (łącznie 4124 zł netto) mogą myśleć o kredycie hipotecznym w wysokości… 380 tys. zł. Taka jest maksymalna kwota kredytu w BPS. Nieco mniej mogą liczyć zaciągając kredyt w Santander Bank, bo na 367 219 zł. Z kolei w banku Millenium – na 340 tys. zł. Expander przyjął przy tym założenie, że para nie ma dzieci, dysponuje 10-procentowym wkładem własnym i chce zaciągnąć kredyt na okres 30 lat.
Małe mieszkanie w stolicy lub prawie 90-metrowe mieszkanie w Zielonej Górze
Jak wyliczył Expander, przy uwzględnieniu sumy kredytu i wkładu własnego, para może sobie wtedy pozwolić nawet na zakup małego (42 mkw) mieszkania w Warszawie (przyjmując średnią cenę za metr kwadratowy na poziomie 10 135 zł). Jeśli jednak hipotetyczni kredytobiorcy zdecydowaliby się na zakup mieszkania w mniejszym, tańszym mieście, to za wspomnianą kwotę (ponad 422 tys. zł) mogliby kupić nieruchomość nawet o powierzchni 89 mkw. Mowa o mieszkaniu w Zielonej Górze, w której spośród 17 dużych miast w Polsce ceny za metr kwadratowy są najniższe (średnio 4764 zł za metr).
Największym problemem i tak jednak pozostaje wkład własny – i koszty utrzymania
Teoretycznie zatem kredyt hipoteczny nawet przy minimalnym wynagrodzeniu zarabianym przez dwie osoby pozwala bez problemu kupić co najmniej 2-pokojowe mieszkanie. Niestety – i na to również zwracają uwagę eksperci Expandera – problemem nadal pozostaje uskładanie na wkład własny, zwłaszcza przy tak niskich zarobkach. Dodatkowym problemem są również koszty utrzymania – w przypadku zaciągnięcia kredytu na 380 tys. zł najniższa możliwa rata kredytu pochłaniałaby 40 proc. ich zarobków. Do tego dochodzą również opłaty związane z mieszkaniem (czynsz, rachunki). Z tego względu zaciąganie tak wysokiego kredytu przy niewielkich zarobkach jest mimo wszystko ryzykownym posunięciem.