Słabnący dolar, napięcia handlowe i niepewność geopolityczna, które tradycyjnie kierują inwestorów ku tzw. bezpiecznym przystaniom. Obecnie uncja kruszcu kosztuje około 3333 dolarów i jest to poziom ustabilizowany już od kilku dobrych miesięcy, w okolicy "złotego ATH" (all time high). Ale kurs złota najczęściej ustala się w dolarach, a ten słabnie.
Na pierwszy plan wysunęła się nowa odsłona konfliktu handlowego inicjowanego przez administrację Donalda Trumpa. Były prezydent USA zapowiedział wprowadzenie ceł w wysokości od 10% do nawet 70%, które mają wejść w życie 1 sierpnia. Jeszcze wcześniej – bo już 9 lipca – Stany Zjednoczone zamierzają rozesłać oficjalne powiadomienia do około stu państw, które mogą spodziewać się działań odwetowych. Sekretarz Skarbu Scott Bessent zapowiedział przy tej okazji „falę umów handlowych”, które mają wyprzedzić nadchodzące sankcje.
Wszystko to sprawia, że inwestorzy coraz częściej uciekają od walut w kierunku bezpiecznej przystani w postaci złota – które po całej serii nieprzyzwoitych wręcz wzrostów w ostatnich latach, w takich warunkach odzyskuje swój blask. No dobrze - z reguły inwestorzy uciekali w złoto i dolara, ale to drugie jest już chyba nieaktualne.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Ale nie wszystko sprzyja złotu
Na przeszkodzie dalszym wzrostom stoi polityka Rezerwy Federalnej, która – choć nie zapowiada rychłych podwyżek stóp procentowych – również nie deklaruje gotowości do ich szybkiego obniżenia. Na rynku amerykańskich obligacji utrzymują się wysokie rentowności, co również hamuje potencjał wzrostowy złota.
Do kontynuacji hossy potrzebne jest trwałe przebicie oporu przy 3400–3450 dolarach, czego złoto nie jest w stanie pokonać już od kilku dobrych miesięcy. Przez moment wydawało się, że wojna, którą Izrael wypowiedział Iranowi, może doprowadzić do ruchów cen w tym zakresie, jednak konflikt zakończył się szybko, a to uspokoiło nastroje na świecie.
Słoń a sprawa Polska - ponieważ dolar słabnie względem naszej rodzimej waluty, z perspektywy polskich inwestorów w złoto można wręcz zauważyć spadek ceny tego cennego surowca. Dla niektórych to powód do niepokoju, a dla innych - promocja.
Złoto znajduje się dziś w miejscu, w którym przecinają się wszystkie główne siły rynkowe: polityka monetarna, napięcia geopolityczne i nieprzewidywalność w światowym handlu. Dla inwestorów to może być zarówno sygnał do ostrożności, jak i zaproszenie do działania. A dla złota – okazja, by znów stać się gwiazdą rynków finansowych.