Czy stan epidemii może być przyczyną odmowy kontaktów z dzieckiem? Wielu rodziców, którzy mają ustalone takie prawo zadaje sobie to pytanie. Zwłaszcza że niektórzy wykorzystują ten nadzwyczajny stan do ograniczenia, bądź utrudnienia kontaktów jednego z rodziców z ich dzieckiem.
Kwarantanna a kontakty z dzieckiem
Powszechny obowiązek izolacji i pozostania w domach rodzi pytanie, jak w takiej sytuacji egzekwować prawo do spotkań z dzieckiem? Odpowiedź, jak to zwykle bywa, nie jest jednoznaczna i w dużej mierze zależy od sytuacji i okoliczności.
Jeżeli rodzice nie wychowują dzieci wspólnie. A jedno z nich ma ustalone prawo do kontaktów, to rzeczą oczywistą jest, że ma prawo do ich realizacji. Obecna sytuacja z całą pewnością jest niecodzienna. Trudno więc ustalić jedne słuszny wzorzec postępowania. Oprócz przepisów, czy ustaleń dokonanych w wyroku sądowym, bądź ugodzie są jeszcze kwestię zdrowego rozsądku i wyrozumiałości. Modelowa sytuacja zakłada, że jeżeli z różnych powodów taki kontakt nie może się odbyć (kwestie przebywania na kwarantannie lub w innym państwie) to osobiste kontakty powinny zostać zastąpione telefonicznymi lub np. realizowanymi za pośrednictwem Skypa.
Ograniczenia w poruszaniu się a realizacja kontaktów z dzieckiem
Oczywiście jak pokazuje życiowe doświadczenie, wielu rodziców wykorzystuje tę sytuację do nadużywania zdrowego rozsądku i zakazuje całkowitego kontaktu dziecka z drugim rodzicem. Pomimo że w obiektywnej ocenie sytuacji nic za tym nie przemawia. Niestety, ale w mojej opinii jest to nadużywanie praw.
Jeżeli założymy, że kontakty przeważnie realizowane były w miejscach publicznych, a przy obecnej sytuacji zgodnie z założeniami stało się to niemożliwe. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby takie spotkania przenieś albo do miejsca zamieszkania dziecka, albo miejsca zamieszkania rodzica.
Nawet samo poruszanie się po kraju w celu spotkania z dzieckiem nie napotyka żadnych przeszkód formalnoprawnych. W świetle przepisów ostatniego rozporządzenia Ministra Zdrowia przemieszczanie się po kraju w celu realizacji kontaktów mieście się w definicji zaspokajania bieżących potrzeb życia codziennego. Trudno więc powoływanie się na te ograniczenia uznać za trafione.
Trzeba również pamiętać o czysto życiowych powodach. Jeżeli do tej pory dziecko spotykało lub kontaktowało się z drugim rodzicem dość regularnie, to takie odcięcie kontaktów będzie stanowiło dla niego dodatkowy stres. A tego nie chce chyba żaden z rodziców.