Limity drastycznie spadają
Dotychczasowy próg 150.000 zł dla większości aut spalinowych i hybrydowych zostanie obniżony do 100.000 zł, jeśli dany samochód emituje 50 g CO₂/km lub więcej. To oznacza, że dla standardowego auta firmowego, które dotychczas mieściło się w limicie i pozwalało na pełne odliczenia, od 2026 roku jedynie część jego wartości — tych pierwszych 100.000 zł — będzie uznana za koszt podatkowy. Nadwyżka będzie wykluczona z odliczeń, co realnie zwiększy koszty operacyjne przedsiębiorcy.
Co ważne, zmiany nie dotyczą tylko nowych umów. Z danych wynika, że nowe limity odliczeń będą obowiązywać również przy kontynuowanych umowach leasingu operacyjnego i najmu, nawet jeśli podpisano je przed 2026 rokiem. Fiskus jednoznacznie wyjaśnił, że umowy zawarte wcześniej nie są zwolnione z nowych zasad, co dla wielu firm oznacza konieczność ponownej weryfikacji opłacalności. Leasing pojazdu stanie się więc mniej opłacalny niż dotychczas.
Leasingowane obecnie auta spalinowe czy standardowe hybrydy — jeśli ich emisja CO₂ przekracza próg 50 g/km — od 2026 roku będą traktowane tak, jakby kosztowały tylko 100 000 zł netto pod względem możliwości odliczenia rat leasingowych i amortyzacji. To radykalna zmiana w porównaniu z dotychczasową praktyką, w której firmy często brały droższe auta, licząc na odliczenie całej raty.
Najbardziej opłaca się leasing samochodu elektrycznego
Nowy system przewiduje trzy progi w zależności od emisji CO₂: 225 000 zł to limit dla samochodów elektrycznych i wodorowych, 150 000 zł pozostanie dla aut spalinowych lub hybryd, których emisja CO₂ nie przekracza 50 g/km, a 100 000 zł obejmie wszystkie inne samochody — czyli większość aut z tradycyjnym napędem.
To wyraźny impuls ustawodawcy, by promować ekologiczne pojazdy w firmach. Samochody nieskoemisyjne zyskują realną przewagę — ich amortyzacja, leasing czy najem pozostają korzystne podatkowo, przy jednoczesnym zwiększeniu kosztów rozliczeń dla aut spalinowych. To kolejna próba ożywania rynku pojazdów elektrycznych.
Co firmy mogą zrobić, by zminimalizować skutki zmian
Jeśli planujesz leasing samochodu firmowego lub wymianę floty — rozważ zakup auta przed końcem 2025 roku. Pojazdy wprowadzone do ewidencji środków trwałych (chociaż w większości przypadków leasing samochodu wyklucza ujęcie go w tym zestawieniu) mogą być objęte dotychczasowym limitem 150 000 zł, co daje realną oszczędność.
Dla tych, którzy rozważają nowy leasing lub zakup — warto zwrócić uwagę na emisję CO₂: jeśli auto mieści się w limicie 50 g/km, możliwe jest skorzystanie z wyższego progu 150 000 zł. Jeżeli głównym celem jest optymalizacja podatkowa — samochody elektryczne i wodorowe oferują obecnie najwięcej korzyści – przynajmniej pod kątem rozliczeń z fiskusem.
Dlaczego zmiany to koniec pewnej epoki w leasingu?
Nowe limity z 2026 roku oznaczają, że dotychczasowy model „bierzemy dowolne auto, koszty wrzucamy w koszty firmy” przestaje funkcjonować — przynajmniej tak tanio jak kiedyś. Dla wielu przedsiębiorców leasingi operacyjne aut spalinowych staną się mniej opłacalne lub wręcz nieopłacalne. Firmy będą musiały kalkulować na nowo, czy auto, które chcą leasingować, opłaca się w świetle nowych przepisów.
Owszem, limity są zmniejszane już od kilku lat, jednak patrząc na aktualne ceny samochodów, 100.000 złotych to naprawdę niewiele, w związku z czym leasing samochodu zwyczajnie może przestać się opłacać. Przedsiębiorcy, którzy chcą być konkurencyjni i oszczędzać — muszą zacząć patrzeć na emisję CO₂ tak samo jak na raty leasingowe czy koszty paliwa.