Mimo pojawienia się szczepionek na koronawirusa trudno mówić o zbliżającym się końcu epidemii. W wielu krajach sytuacja nadal nie jest ustabilizowana. W niektórych stała się wręcz dramatyczna, czego najlepszym przykładem są Indie. Możliwe są jednak kolejne przełomy w walce z koronawirusem. Chodzi o testowany obecnie lek Pfizera na COVID-19 oraz o „czarnego konia” wśród szczepionek.
Lek Pfizera na COVID-19. Na niektórych rynkach może pojawić się jeszcze w 2021 r.
Po wybuchu epidemii koronawirusa koncerny farmaceutyczne w pierwszej kolejności zajęły się opracowywaniem szczepionki przeciw COVID-19. Teraz jednak trwają już prace nad lekiem. Pfizer ogłosił, że jest już w trakcie badań klinicznych nad swoim lekiem na COVID-19, który miałby mieć postać tabletki. Co istotne, lek miałby zapobiegać rozwojowi choroby już na etapie pierwszych objawów. Tabletka powstrzymywałaby replikację koronawirusa w gardle, nosie i płucach. Lek Pfizera na COVID-19 mógłby pojawić się na niektórych rynkach jeszcze w 2021 r. – testy kliniczne mają potrwać 173 dni. Jak twierdzi firma, we wstępnych badaniach lek „wykazał aktywność antywirusową” przeciwko SARS-CoV-2 i innym koronawirusom.
W pierwszej kolejności lek Pfizera na COVID-19 prawdopodobnie pojawi się w USA. Na rynek europejski mógłby natomiast trafić w przyszłym roku.
Pojawienie się skutecznego leku na COVID-19 byłoby kolejnym przełomem w walce z koronawirusem. Preparat odciążyłby ochronę zdrowia we wszystkich krajach, w których lek byłby dostępny.
Jest też „czarny koń” wśród szczepionek – i może być produkowany w Polsce
Jak donosi z kolei portal „Politico”, już wkrótce do użytku może być dopuszczona kolejna szczepionka – tym razem amerykańskiej firmy Novavax. Portal nazywa szczepionkę „czarnym koniem szczepień” i „najbardziej obiecującą szczepionką”. Co ciekawe, szczepionka Novavax (która ma być dwudawkowa) różni się zarówno od szczepionek mRNA jak i szczepionek wektorowych. Ma to być „rekombinowana szczepionka podjednostkowa”, zawierająca białko wirusa. Firma ma jeszcze wiosną tego roku złożyć w USA wniosek o dopuszczenie szczepionki na rynek amerykański.
Dlaczego Novavax może być kolejnym przełomem w walce z koronawirusem? Jak się okazuje, firma obiecuje dostarczyć co najmniej 1,1 mld dawek krajom o średnim i niskim dochodzie, w tym m.in. do Indii. To umożliwiłoby zaszczepienie większej ilości osób z krajów, w których mogłoby potencjalnie dojść do powstania jeszcze groźniejszych mutacji koronawirusa. WHO już od dawna apeluje o przekazanie szczepionek m.in. dla krajów afrykańskich i części krajów azjatyckich, co mogłoby zastopować rozwój epidemii. W innym wypadku możliwy jest scenariusz, w którym nowa mutacja – pochodząca właśnie z tych krajów – będzie odporna na obecnie dostępne szczepionki.
Co ciekawe, szczepionka Novavax mogłaby być produkowana również… w Polsce. Jak twierdzi szef PFR Paweł Borys, trwa już transfer technologii produkcji tych szczepionek. Polska firma Mabion już na początku marca informowała o zawarciu umowy z Novavax na transfer technologii i próby techniczne produkcji antygenu.