W wykazie prac legislacyjnych pojawił się projekt ustawy o zmianie ustawy prawo o transporcie drogowym. Nowe prawo można podsumować krótko - Uber stanie się korporacją taksówkarską albo aplikacja zostanie zablokowana.
Nad Uberem zbierają się czarne chmury
Po początkowym zachwycie, który był wyrażany nawet przez przedstawicieli rządu, górę zaczęły brać argumenty lobby taksówkarskiego. Protest, który miał miejsce w Warszawie, zraził do taksówkarzy chyba wszystkich, poza rządzącymi. Bat kręcony na Ubera był coraz większy, aż ostatecznie przybrał formę projektu ustawy.
Nowa ustawa przewiduje wprowadzenie licencji na pośrednictwo w przewozie osób
Jakby do tej pory było mało zawodów licencjonowanych w naszym kraju. Jednocześnie planuje się w ustawie podać definicję tego pośrednictwa, co ma jednoznacznie rozstrzygnąć, że Uber to nowoczesna forma taksówek, a nie cokolwiek innego.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Wprowadzenie nowej licencji argumentuje się chęcią wprowadzenia równych i uczciwych zasad prowadzenia tego rodzaju działalności. Nie wiem jak Wam, ale mi w kwestii uczciwości w zupełności wystarcza aplikacja Ubera.
Ministerstwo planuje blokować Ubera
Może nie dosłownie, ale i tak wszyscy wiemy, o kogo chodzi. Nie jest też tak, że Uber dostanie bana z automatu. Projekt ma przewidywać trzy ostrzeżenia, po których aplikacja ma zostać zablokowana.
Założę się, że z chwilą wejścia ustawy w życie, na drogach zacznie się prawdziwe polowanie na kierowców. Z pewnością nadgorliwi taksówkarze z chęcią pomogą wyłapać groźnych kryminalistów. W efekcie - czysto teoretycznie, trzykrotne przyłapanie Ubera na wpadce może zająć jeden dzień.
Projekt przewiduje jeszcze sporo nowości
Wśród nich zmiany w sposobie organizowania egzaminu z topografii miasta, czy opłat za uzyskanie niezbędnych licencji. Na pośredników w przewozie osób zostanie nałożony szereg obowiązków, do których mają należeć:
- prowadzenie elektronicznego wykazu wszystkich przejazdów przez 5 lat;
- prowadzenie ewidencji wszystkich pracowników, współpracowników i innych podmiotów, którym zlecono usługi przewozu;
- obowiązek gromadzenia informacji na temat ubezpieczenia oraz badań technicznych pojazdów, które służą kierowcom;
- obowiązek udostępniania powyższych informacji Inspekcji Transportu Drogowego oraz Krajowej Administracji Skarbowej
Za naruszenie powyższych obowiązków, na przedsiębiorcę będzie można nałożyć do 50 000 zł grzywny.
Wszystko wskazuje na to, że Uber wkrótce przestanie być sexy start-upem, a zostanie zwyczajnie zrównany z innymi korporacjami taksówkowymi. Ciekawe, czy inwestorzy dalej będą tak chętni do inwestowania w zwykłą korporację. Może warto na to spojrzeć z innej strony - skoro Uber będzie taxi, to czy Super Taxi będzie mogło zwać się start-upem?