Z jednej strony taksówkarze nie mają nic przeciwko Uberowi, chcą jedynie, by jeździł zgodnie z prawem. Ale kiedy tylko pojawiły się pogłoski o zmianie przepisów w taki sposób, by rozwiązania Ubera były legalne, media społecznościowe opanowała prawdziwa, taksówkarska furia.
Drodzy taksówkarze, wyjaśniam zatem, bo najwyraźniej zapędziliście się w swojej walce o legalne przewozy osób: jeśli rząd zmieni prawo, to już bez cienia wątpliwości Uber będzie LEGALNY. A przecież o to właśnie walczycie.
Te głosy oburzenia dotyczą dzisiejszego artykułu z repertuaru Wirtualnej Polski. Ta zaś donosi wprost, że wbrew wcześniejszym doniesieniom, o którym mówiliśmy też na Bezprawniku, rząd ostatecznie nie zablokuje Ubera i to w taki sposób, by pobranie/odpalenie aplikacji miało być w ogóle nie możliwe. Wręcz przeciwnie, rząd kolejny już raz w ostatnich dniach postuluje dość sensowny pomysł na dalszy rozwój nowoczesnych metod przewozu osób.
Nowe prawo zostanie uszyte pod Ubera?
Wiceminister rozwoju wypowiedziała zdanie, które bardzo mi się spodobało:
Bo bez względu na to, jakie stanowisko przyjmiemy, to internet istnieje ponad granicami i aresztowanie internetu jest właściwie niemożliwe
Pani Jadwiga Emilewicz przyznała przy tym, że rząd stara się deregulować zawody, gdzie tylko jest to możliwe i wcale nie dotyczy to tylko zawodu taksówkarza. Z wypowiedzi można było wywnioskować, że rząd nie zamierza „kopać się z koniem”, dostrzega techniczne aspekty Ubera, które uwiodły wielu Polaków i stworzy przepisy, które pozwolą usłudze na legalne funkcjonowanie w Polsce – ponad wszelkie wątpliwości.
Prawdopodobnie chodzi więc o zniesienie wymogów licencyjnych dla kierowców.
Oczywiście dobrze by było, żeby przy okazji Minister Morawiecki możliwie jak najprecyzyjniej zaprojektował przepisy podatkowe dla samej usługi i jej kierowców. Nie chcemy jeździć taksówkami, które przestały spełniać współczesne standardy, ale to nie znaczy, że chcielibyśmy, by rynek został pochłonięty przez amerykańskiego monopolistę, który na dodatek – w ocenie niektórych prawników – metodami swoich działań czasami ociera się o coś, co można by było nazwać nawet dumpingiem cenowym.
Uber legalny w Polsce do 2018?
Oczywiście taksówkarze, którzy wpadli w furię na wieść o nowym pomyśle rządu, nie wypadają w tej sytuacji szczególnie korzystnie i wiarygodnie. O ile jeszcze do niedawna ich „legalizm” mógł przemawiać do opinii społecznej, to jednak plany zmian w prawie i deregulacji zawodu taksówkarza, przesadnie nie zyskały ich uznania i entuzjazmu. A więc jednak nie o legalność chodziło?