Zamiast się wyprowadzać, można zmobilizować do tego osobę, która szkodzi
Gdy ktoś rażąco i długotrwale uprzykrza nam codzienne życie w budynku wielorodzinnym, często rozważaną opcją bywa sprzedaż lokum, a później zakup z uzyskanych środków nieruchomości w innym miejscu. W praktyce nigdy nie jest to jednak łatwa decyzja i nie każdy może sobie na nią pozwolić.
Dzieje się tak z bardzo różnych przyczyn: począwszy od zwykłego przyzwyczajenia, poprzez istotne nakłady na mieszkanie, aż po zawiłości własnościowe.
Gdy złośliwy lub zaburzony sąsiad dezorganizuje funkcjonowanie innych, wesprzeć mogą nas służby, jak np. policja czy straż miejska. W uzasadnionych przypadkach pomocny bywa także nadzór budowlany. Uprawnienia wszystkich wspomnianych służb są jednak ograniczone.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Przykładem, który dobrze to potwierdza, może być regularne zalewanie mieszkań przez jednego z sąsiadów, wywołane przez usterkę w jego lokalu. Niekiedy taka sytuacja trwa latami i prowadzi do niszczenia mienia współwłaścicieli budynku.
A niestety nie istnieje w Polsce instancja, która mogłaby sprawnie wyegzekwować od sąsiada usunięcie awarii. W takich okolicznościach nadzór może wydać stosowny nakaz. Ale są osoby migające od ich wykonania latami.
Właśnie w tego rodzaju sytuacjach wykorzystywana jest droga sądowa. Umożliwia nam to art. 16 Ustawy o własności lokali.
Wymiar sprawiedliwości oczywiście także nie może zmusić nikogo do remontu. Podobnie jak nadzór budowlany jest władny do zobowiązania strony do przeprowadzenia potrzebnych prac. I można się od niego latami uchylać.
Ale niezależnie od tego opisana instancja ma prawo wszcząć postępowanie egzekucyjne mogące prowadzić do sprzedaży lokalu uciążliwego sąsiada w drodze licytacji komorniczej.
Dla sądu przeznaczone są sprawy ciężkiego kalibru
Może on nam pomóc w starciu z właścicielem w sposób rażący działającym na szkodę innych w przypadku, gdy zawodzą np. mediacje, wezwania od zarządcy czy zgłoszenia do służb.
Przeciwko działaniom uciążliwego sąsiada trudno wystąpić w pojedynkę. Dlatego najlepiej, gdy w tym przypadku większość właścicieli podejmie stosowną uchwałę. Pozew do sądu może skierować wspólnota lub spółdzielnia mieszkaniowa.
Podstawę do wszczęcia postępowania daje długotrwałe zaleganie przez danego właściciela z opłatami, uporczywe naruszanie porządku domowego, a także utrudnianie innym korzystania z ich lokali lub części wspólnych nieruchomości.
Poza zalewaniem uzasadnienie do takich działań powoduje np. regularne zakłócanie ciszy nocnej, agresja, niszczenie mienia czy zaniedbywanie własnego mieszkania w taki sposób, że szkodzi to innym (np. poprzez owady rozprzestrzeniające się z niego do innych lokali).
W polskie sądownictwo mało kto wierzy. Stąd pewnie większość osób, potencjalnie zainteresowanych przedstawionym rozwiązaniem, oceni je jako nieskuteczne.
Pamiętajmy jednak, że gdy sąsiad uświadomi sobie, że jego mieszkanie mogłoby zostać sprzedane za bezcen na licytacji komorniczej, w przejawianym przez niego zachowaniu wiele może się pozytywnie zmienić. Na tym polega prewencyjna rola prawa.