Limit zakupów na osobę
Sklepy bardzo często wprowadzają limit zakupów na osobę. Taka konstrukcja pojawia się dosyć często - zarówno w kontekście dostępności konkretnego produktu jako takiego, jak i w odniesieniu do jakiejś promocji. Powszechne ograniczanie sprzedaży miało miejsce na przykład na początku epidemii koronawirusa w Polsce, co wówczas wznieciło dyskusję w tym zakresie.
W sprawie - w związku z koronawirusem - wypowiedział się sam UOKiK. Jak pisał portal "Money.pl", limit zakupów na osobę (w postaci ograniczeń w ilości towaru jaką można jednocześnie zakupić) jest zasadniczo zgodny z prawem. Zapewne chyba wszyscy pamiętamy, jak w marcu ze sklepów zaczęły znikać: papier toaletowy, ryż, makaron, środki dezynfekcyjne i ochronne, a także... drożdże.
Niektóre sklepy zareagowały na ówczesny stan rzeczy, wprowadzając limit zakupów na osobę w odniesieniu do niektórych produktów. UOKIK w swojej opinii wskazał, że
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Oczywiście taka "reglamentacja" musi być oparta na racjonalnych przesłankach, a także wolna od dyskryminacji i odpowiednio zakomunikowana.
Czy powyższe ma zastosowanie jedynie w czasie epidemii?
Masz towar na półce? Nie możesz go "ot tak" nie sprzedać
Wydaje się, że UOKiK pośrednio wywodzi swoją opinię z pewnej zasady urzeczywistnionej w art. 135 Kodeksu wykroczeń, który stanowi, że
Nawet prawo karne (wykroczeń) dostrzega, że nieuzasadniona odmowa sprzedaży towaru znajdującego się na półce jest zachowaniem niepożądanym.
Zasadą - wbrew skrajnym wolnościowcom - jest to, że w świecie relacji przedsiębiorców z konsumentami nie ma "wolnej amerykanki". Chcesz sprzedawać? Musisz to robić, chyba że pojawia się uzasadniona przyczyna. Chęć zapewnienia dostępności podstawowych produktów w dobie koronawirusa z pewnością do tej dziedziny należy.
Limit zakupów na osobę poza epidemią
To czy sprzedaż oparta o limit zakupów na osobę, wyrażająca się w odmowie sprzedaży po przekroczeniu limitu, będzie zgodna z prawem, zależy więc od szeroko pojętego ładunku "zasadności" rzeczonej odmowy. To dosyć nieostra konstrukcja, którą należy rozpatrywać względem konkretnego stanu faktycznego.
Do powyższej oceny wchodzić mogą różnorakie czynniki - dzisiaj jest to epidemia, innym razem może to być coś zupełnie innego.
Niemniej odmowa sprzedaży (niezależnie od tego, czy per se czy wynikająca z jakiejś promocji) jest raczej wyjątkiem. Ustalenie, że klient może kupić ograniczoną ilość dostępnego towaru, powinno być oparte o rozsądne, zasadne podstawy. Granica jest trudna do określenia. Łatwiej analizować konkretne przypadki.
Czym innym jest oczywiście odmowa sprzedaży produktu w promocyjnej cenie, wówczas gdy po przekroczeniu limitu towar dalej można kupić, ale drożej. Limitowanie samej promocji do kilku sztuk jest zasadniczo jak najbardziej prawidłowe.