ZUS musi ograniczyć koszty świadczeń wypłacanych najlepiej zarabiającym emerytom i rencistom, którzy wciąż pracują. Rozwiązanie jest proste: zmniejszyć limity dorabiania. Wystarczą miesięczne dodatkowe dochody przekraczające 4309,40 zł brutto, by doszło do zmniejszenia świadczenia wypłacanego danej osobie. Wszystko przez spadek średniego wynagrodzenia w gospodarce odnotowany w drugim kwartale tego roku.
Zmniejszenie wysokości świadczenia oraz jego zawieszenie nastąpi nieco szybciej niż do tej pory
Teoretycznie w interesie wszystkich jest to, by emeryci w miarę możliwości kontynuowali aktywność zawodowej. Do systemu trafia więcej pieniędzy, pracodawcy mają dodatkowe ręce do pracy, a świadczeniobiorcy nie muszą polegać wyłącznie na stosunkowo niskich emeryturach i rentach. Tym samym dorabianie na emeryturze lub rencie jest zjawiskiem pozytywnym i pożądanym.
Problem pojawia się w momencie, gdy taka osoba zarabia naprawdę dobrze. Specjalnie na takie sytuacje obowiązują limity dorabiania. Po przekroczeniu jednego progu wysokość świadczenia ulega obniżeniu. Kiedy miesięczny dochód emeryta przekracza drugi próg, następuje zawieszenie wypłaty.
Jak podaje poniedziałkowy Fakt, od 1 września limity dorabiania na emeryturze i rencie ulegną obniżeniu. Obecnie ZUS zmniejsza wypłatę świadczenia po przekroczeniu progu 4364,70 zł miesięcznych dochodów. Z chwilą uzyskania dodatkowego dochodu przekraczającego 8105,80 zł następuje zawieszenie wypłaty emerytury lub renty. Zmiana na pierwszy rzut oka nie wydaje się spektakularna.
Zmniejszenie wysokości świadczenia nastąpi po uzyskaniu dodatkowego dochodu w wysokości co najmniej 4309,40 zł brutto miesięcznie. Zawieszenie świadczenia nastąpi wówczas, gdy dodatkowy dochód przekroczy kwotę 8003,20 zł. Tak ukształtowane limity dorabiania mają obowiązywać we wrześniu, październiku i listopadzie.
Limity dorabiania dla emerytów i rencistów obniżono z powodu spadku średniego wynagrodzenia w gospodarce
Na pierwszy rzut oka zmiana nie wydaje się spektakularna. W przypadku zmniejszenia wysokości świadczenia mowa 55 złotych i 30 groszach. Próg zawieszenia świadczenia zostanie obniżony o 102 złote i 60 groszy. Nie sposób jednak nie zauważyć, że nasz kraj znajduje się teraz w określonej rzeczywistości gospodarczej.
Mowa oczywiście o kryzysie inflacyjnym. W lipcu ceny wzrosły średnio o 15,5 proc. w ujęciu rocznym. Wstępne szacunki sugerowały, że w sierpniu inflacja może wynieść ponad 18 proc. W najbliższych miesiącach nie ma się co spodziewać, że wskaźnik ten zacznie zauważalnie spadać. Można śmiało powiedzieć, że w tym roku i w następnym inflacja będzie skutecznie drenować kieszenie Polaków, w także emerytów i rencistów.
W tej sytuacji zdrowy rozsądek podpowiadałby, aby podnieść limity dorabiania na emeryturze i rencie, zamiast je obniżać. Skąd więc taka decyzja? Odpowiedź na to pytanie może być pewnym zaskoczeniem. Limity dorabiania ustalane są na podstawie przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce ustalanego przez Główny Urząd Statystyczny. W drugim kwartale tego roku wyniosło 6 156,25 zł, podczas gdy w pierwszym wskaźnik ten wynosił 6 235,22 zł. Tym samym ZUS nie miał wyboru – zgodnie z prawem musiał obniżyć limity dorabiania.