Po raz ostatni w historii możemy otrzymać list z ZUS w formie papierowej. Od przyszłego roku, będą one w elektronicznej formie trafiały już tylko do PUE ZUS.
Być może w waszej skrzynce już czeka, a może na dniach pojawi się list z ZUS. Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował nas o tym, że właśnie rozpoczęto procedurę wysyłki ponad 3 milionów listów do płatników składek (swoją drogą – imponująca liczba). To oczywiście nie pierwszy raz, kiedy ZUS pisze do Polaków. W ubiegłym roku korespondencję otrzymało aż 20 milionów rodaków. Tym razem jednak adresatami są przedsiębiorcy.
List z ZUS 2020 – co znajdziemy w środku?
List powiązany będzie z wprowadzoną dwa lata temu instytucją indywidualnego rachunku składkowego. Od tego czasu przelewanie pieniędzy do zakładu jest możliwe za pośrednictwem jednego numeru konta – indywidualnego numeru rachunku składkowego. To ZUS zajmuje się dalszym rozdzieleniem i rozliczeniem składek. Jedno konto ZUS jest naturalnie jedynym słusznym rozwiązaniem i nic dziwnego, że od stycznia 2020 roku naśladuje je również urząd skarbowy.
Przedsiębiorcy od dwóch tygodni uiszczają zobowiązania z tytułu PIT, VAT i CIT na jeden rachunek, tzw. mikrorachunek podatkowy. Na łamach Bezprawnika i firma.blog staramy się o tym regularnie przypominać, a także rozwiewać wątpliwości, czy np. przedsiębiorca musi złożyć specjalny wniosek, by uzyskać indywidualny rachunek podatkowy. To, wraz z białą listą podatników VAT, gigantyczna zmiana dla przedsiębiorców. Na specjalnej podstronie porównujemy konta firmowe w największych polskich bankach, doradzając które konto firmowe wybrać. Pomagają nam w tym eksperci od analizy ofert bankowych.
W liście, który jest tematem niniejszego artykułu, Zakład wytłumaczy przedsiębiorcom jakie należności zostały pokryte ze składek. Dowiemy się także o stanie konta oraz tym, czy istnieje na tym nadpłata, czy może niedopłata.
ZUS stara się komunikować ten fakt również medialnie, by uspokoić przedsiębiorców, którzy na widok korespondencji mogą się przestraszyć, że teraz czeka ich przeprawa z urzędem. „„Wychodzimy z założenia, że każdy przedsiębiorca powinien wiedzieć jakie jest jego saldo. To elementarna wiedza przy prowadzeniu biznesu” wskazuje prezes ZUS.
Ostatni taki list z ZUS to bardzo, bardzo dobra decyzja
Prezes ZUS, prof. Gertruda Uścińska wskazuje ponadto, że za rezygnacją z papierowych listów stoi wykorzystanie potencjału elektronicznego ZUS:
Zakład Ubezpieczeń Społecznych staje się liderem elektronizacji. Chcemy być nowoczesnym urzędem, dlatego podjęliśmy decyzję, aby ostatni raz wysyłać informację do przedsiębiorców w formie listu. Od przyszłego roku będzie ona zamieszczana na PUE ZUS. Płatnicy, którzy nie mają konta na platformie wraz z wysyłaną informacją o saldzie otrzymają ulotkę o korzyściach z posiadania profilu na PUE.
To oczywiście tylko niektóre z argumentów przemawiających za taką decyzją. Wysyłka milionów listów generuje przecież gigantyczne koszty, które można zagospodarować lepiej, a na dodatek jest to działanie – mamy 2020 rok – nieekologiczne. Nie sposób więc nie przyklasnąć słuszności tej decyzji.
Zamiast listów z ZUS – PUE
PUE, czyli Platforma Usług Elektronicznych ZUS to narzędzie, które pozwala korzystać z wielu rozwiązań zakładu za pośrednictwem internetu. Między innymi monitorować stan naszego konta oraz emerytalne perspektywy.
Muszę wam wyznać, że osobiście nie jestem jakimś jego przesadnym fanem, jest targany dokładnie wszystkimi problemami tzw. „e-państwa”, na szczęście w sytuacjach kryzysowych zawsze mogę liczyć na niezawodne panie z infolinii ZUS. Infolinia ZUS to swoją drogą o wiele większy projekt, niż mogłoby się wydawać – kilka lat temu odwiedziłem jedno z jej biur w Mińsku Mazowieckim, zrobiłem nawet kilka zdjęć, które możecie znaleźć pod stosownym linkiem na początku zdania.