Już jakiś czas temu pisałam o tym, że nadchodzą zmiany w dokonywaniu wpłat do US – chodzi o mikrorachunek podatkowy , czyli indywidualny numer konta, na który należy będzie odprowadzać należności z tytułu PIT, VAT czy CIT. I jeśli wszystko zadziała tak, jak powinno, to faktycznie może być to całkiem sensowne rozwiązanie. Tyle, że pojawiają się też pewne wątpliwości.
Mikrorachunek podatkowy: celem jest ograniczenie biurokracji i ułatwienie procedury
Indywidualne numery rachunków mają pomóc w ograniczeniu biurokracji. Od 2020 r. nie trzeba będzie robić kilku przelewów – wystarczy jeden. Na ten sam mikrorachunek podatkowy należy będzie uiszczać należności zarówno z tytułu PIT, jak i VAT czy CIT, a także należności niepodatkowych. Urzędnicy skarbówki sami wszystko porozdzielają i odpowiednio oznaczą. Dodatkowo takie rozwiązanie ma pomóc w uniknięciu pomyłek, które czasami zdarzały się przy wykonywaniu kilku przelewów.
Chociaż nadal uważam, że idea zmian jest słuszna (a np. e-składka w ZUS okazała się sukcesem), to jednak nie sposób nie mieć pewnych wątpliwości.
Skarbówka sama zaksięguje wpłaty. No właśnie
Polacy, a zwłaszcza przedsiębiorcy, nie ufają fiskusowi. Nie jest to żadna tajemnica, raczej niewiele jest osób, które mają pozytywne uczucia względem skarbówki (choćby mieli z nią minimalny kontakt). Wynika to z różnych czynników, a sama skarbówka też niespecjalnie pomaga w zmianie myślenia społeczeństwa. Nic dziwnego zatem, że podatnicy mają pewne wątpliwości (zresztą nie tylko oni; wielu specjalistów również).
Po pierwsze – można obawiać się o to, czy skarbówka od strony technicznej na pewno będzie w pełni przygotowana na nowe wyzwanie. Zmiany w elektronicznych rozwiązaniach nie zawsze – mówiąc delikatnie – przebiegały bezproblemowo. Istnieje zatem uzasadniona obawa, że i w tym przypadku może być podobnie. Specjaliści ostrzegają, że szczególnie problematyczny może być tzw. okres przejściowy. Wtedy powinno okazać się, na ile urzędy skarbowe faktycznie są przygotowane do nowego obowiązku.
Ponadto pojawiają się też obawy o to, czy nawet jeśli podatnik opłaci wszystkie należności zgodnie z przepisami, to czy po stronie skarbówki nie wkradnie się błąd – czy np. wszystko zostanie właściwie zaksięgowane. Podatników martwi też inna kwestia. Otóż po dokonaniu wpłaty na mikrorachunek podatkowy, w pierwszej kolejności mają być pokrywane najstarsze zobowiązania – bez żadnego pola manewru ze strony podatnika.
O tym jednak, jak indywidualne numery kont będą działały w praktyce, przekonamy się dopiero za jakiś czas.