Magdalena Kralka to obecnie zdecydowanie najbardziej medialna z poszukiwanych przez nasze władze osób. Śledczy twierdzą, że kobieta kierowała zorganizowaną grupą przestępczą związaną z grupą kibiców jednego z krakowskich klubów piłkarskich. Kobieta zdołała uniknąć aresztowania poprzez wyjazd z kraju. Ukrywa się na tyle skutecznie, że nasze organy ścigania wciąż pozostają bezradne. Kilka tygodni temu za kobietą wystawiono list gończy oraz Europejski Nakaz Aresztowania. Adwokat kobiety poinformował, że Magdalena Kralka wystąpiła o list żelazny do krakowskiego sądu.
Ciężko oprzeć się wrażeniu, że pierwszym skojarzeniem z określeniem list żelazny w wielu przypadkach może być średniowieczny rycerz. Wykonujący ważne zadanie dla władcy, który właśnie za pomocą listu żelaznego gwarantuje swojemu poddanemu nietykalność osobistą. W przypadku schwytania go przez strażników na obcym terytorium wystarczyło okazać im taki list żelazny, sporządzony przez władcę, aby mógł odejść wolno. Zmieniły się czasy i zwyczaje, ale list żelazny wciąż funkcjonuje i, jak widać, jest stosowany. Obecnie list żelazny to instytucja w kodeksie postępowania karnego w rozdziale 30.
List żelazny jest dokumentem wydanym przez właściwy sąd okręgowy, w którym podejrzanemu przebywającemu za granicą zapewnia się pozostawanie na wolności na czas trwania procesu.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
List żelazny
Jest to bez wątpienia bardzo wygodne dla podejrzanego rozwiązanie, co trudno powiedzieć o większości środków zapobiegawczych, zwłaszcza o tymczasowym aresztowaniu. Dlatego na podejrzanego nakłada obowiązki, których musi przestrzegać przez cały czas trwania procesu. W przeciwnym wypadku dokument uchyla się, a podejrzany na nowo może być aresztowany. Jakie obowiązki nakłada list żelazny? Magdalena Kralka z pewnością przestudiowała artykuł 282 kodeksu postępowania karnego, który stanowi:
List żelazny można zatem porównać do pewnego rodzaju umowy między sądem a podejrzanym (oczywiście w publicystycznym znaczeniu tego słowa). Z jednej strony sąd zapewnia, że na czas trwania procesu podejrzany, nie zostanie aresztowany w momencie przyjazdu do Polski. Z drugiej strony podejrzany obiecuje, że w zamian za taką wygodę będzie do dyspozycji sądu i prokuratora, a także bez jego zgody nie wyjedzie z kraju. Ponadto, co oczywiste, zobowiązuje się, że nie będzie utrudniał postępowania. Złamanie warunków tej specyficznej umowy powoduje odwołanie listu żelaznego ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Magdalena Kralka wystąpiła o list żelazny
Na pierwszy rzut oka takie rozwiązanie można postrzegać jako zbyt łagodne wobec podejrzanego. Z drugiej strony we właściwy sposób zabezpiecza interesy samego postępowania. Przede wszystkim ogranicza koszty poszukiwania podejrzanego i ekstradycji co przecież może trwać przez długie miesiące. Tymczasowe aresztowanie, którego w ten sposób unika podejrzany, również jest w naszym kraju nadużywane, co może być jednym z argumentów przemawiających na rzecz Magdaleny Kralki. Nie mówiąc o tym, że również generuje spore koszty dla Skarbu Państwa. Dodatkowo można zabezpieczyć interesy procesu ustanawiając poręczenie majątkowe, które przepadnie na rzecz Skarbu Państwa w momencie, kiedy podejrzany złamie warunki listu żelaznego.