Jeszcze rok temu, w lutym 2023 r., inflacja wynosiła oficjalnie 18,4 proc. Teraz z danych opublikowanych GUS wynika, że w styczniu 2024 r. była na poziomie zaledwie 3,9 proc. To oczywiście świetna wiadomość (chociaż warto mieć świadomość, jak liczony jest poziom inflacji i co się przy tym uwzględnia) – i to dla wszystkich obywateli. Cieszyć się mogą jednak zwłaszcza ci, którzy inwestują na lokatach bankowych.
Lokaty bankowe zaczęły przynosić zyski. Dzięki niższej inflacji
Jak obliczyli eksperci Expandera, dzięki wyjątkowo niskiej inflacji w styczniu, po raz pierwszy od 5 (!) lat lokaty bankowe przyniosły zyski w ujęciu realnym. Jak to możliwe?
W styczniu 2023 r. średnie oprocentowanie nowych lokat wynosiło 6,04 proc. Zakładając, że lokata była zakładana na 12 miesięcy, a oprocentowanie było takie samo przez cały ten okres, to odsetki – już po odliczeniu podatku – wyniosły dla takiej lokaty de facto 4,89 proc. A jeśli przy tym uwzględnimy podaną przez GUS inflację w styczniu 2024 r. (3,9 proc. to poziom r/r), to nagle okaże się, że realne oprocentowanie było dodatnie – i wynosiło 0,96 proc. Teoretycznie nie powinno to być niczym zaskakującym, jednak w praktyce sytuacja, w której realne oprocentowanie lokaty bankowej po roku było dodatnie, wcale nie ma tak często miejsca. Mimo że od jakiegoś czasu oprocentowanie lokat było wyższe niż zazwyczaj, to jednocześnie wyższa była też inflacja, co powodowało, że osoba inwestująca na lokacie i tak nieco traciła i nie była w stanie całkowicie zabezpieczyć swoich oszczędności przed inflacją (lub realnie zyskać na inwestycji).
Najgorsze już za nami? Niekoniecznie
Jak podaje Expander, najgorszy dla oszczędzających był okres od kwietnia 2022 do kwietnia 2023 r.; wtedy zakończone roczne lokaty przynosiły nawet 10 proc. straty w ujęciu realnym. Czy to jednak oznacza, że najgorsze jest za nami, a lokaty powinny pomóc skutecznie chronić oszczędności przed wpływem inflacji? Niestety niekoniecznie. Po pierwsze dlatego, że najprawdopodobniej inflacja będzie ponownie rosnąć; z szacunków analityków wynika, że pod koniec 2024 r. może przekroczyć ponownie 7 proc. Po drugie, spada jednocześnie oprocentowanie lokat; średnie oprocentowanie w grudniu zeszłego roku (według danych NBP) wyniosło jedynie 4,41 proc. (i można łatwo zauważyć trend spadkowy). To z kolei oznacza, że jeśli inflacja faktycznie będzie ponownie rosnąć, szansa na to, by realne oprocentowanie było dodatnie również np. w drugiej połowie roku, jest niestety niewielka.