Stało się. Latami stało odłogiem, wybudowane nie wiadomo po co. Było słusznym powodem do szyderstw i dowodem na przeinwestowanie w coś, co nie miało prawo bytu. Ale to ma się ponoć zmienić. Bo będą loty z lotniska w Radomiu! Na początek startować z niego będą samoloty rodzimego przewoźnika LOT. Ale nie tam, gdzie życzył sobie tego poseł Marek Suski.
Loty z lotniska w Radomiu
Przypomnijmy – lotnisko w Radomiu powstało w momencie, gdy na dobre hulało już lotnisko w Modlinie. Czyli mniej więcej po drugiej stronie Warszawy. Po jego wybudowaniu okazało się, że właściwie nie jest ono do niczego potrzebne, bo zapotrzebowanie na loty z tego miejsca wypełnia stołeczne Okęcie. Ale rząd PiS uznał, że ten „potencjał” nie może się zmarnować i w 2018 roku wykupił je od samorządu za pomocą przedsiębiorstwa Porty Lotnicze. Dziś, po czterech latach, pierwszy przewoźnik ogłasza, że będzie z niego latał.
A chodzi o Polskie Linie Lotnicze LOT, które zamierzają uruchomić pierwsze trzy połączenia wiosną 2023 roku. Samoloty latać będą do Kopenhagi, Paryża i Rzymu. Radom ma w ten sposób odciążyć Lotnisko im. Fryderyka Chopina. I w przyszłości oferować również przewozy tanich linii lotniczych oraz czartery. O ile znajdą się chętni. Nie ma co ukrywać, o połączenia LOTu jest najłatwiej, szczególnie że portem zarządza spółka – podobnie jak narodowy przewoźnik – państwowa.
Marek Suski chciał inaczej
Warto tutaj wrócić do jednej z najgłośniejszych (a mamy ich na pęczki) wypowiedzi posła PiS Marka Suskiego. Ów parlamentarzysta, uzasadniając w 2018 roku sens wykupienia portu w Radomiu, stwierdził że niesie ono za sobą wymierne korzyści dla pasażerów. Bo, jak to ujął, z lotniska w Radomiu będzie nam… bliżej na południe niż z Warszawy. I to nie tylko do krajów europejskich, ale i do Afryki. Co, zważywszy że oba porty dzieli około stu kilometrów, wywołało powszechny śmiech i konsternację.
I co? I życzenie Marka Suskiego niespecjalnie się spełnia. LOT z Radomia poleci, ale… na północ, do Kopenhagi. Czyli, idąc logiką Suskiego, pasażerowie będą mieli znacznie „dalej” niż z Modlina i Okęcia. Paryż? Też średnio – wszak to podróż na zachód Europy. Rzym? No tak, leży na południu. Ale chyba nie o takie południe Suskiemu chodziło – wszak gdzie Rzym, gdzie Afryka! No cóż, dziękujmy opatrzności że ów poseł nie zajmuje się innym projektem, jakim jest Centralny Port Komunikacyjny. Choć wokół nieco obawy są może i większe niż wokół Radomia. Tu chodzi bowiem o naprawdę potężne pieniądze, ale też ludzkie dramaty związane z wywłaszczeniami. Z Radomia można się już tylko pośmiać, oby CPK nie był tylko powodem do śmiechu.