Obniżki, ułatwienia i uszczelnianie. To hasła wygłoszone właśnie przez Ministerstwo Finansów, które zapowiedziało prace nad pakietem uszczelniającym system podatkowy. Oczywiście wszystko po to, by uczciwym przedsiębiorcom żyło się lepiej.
– W czasie wychodzenia gospodarki ze spowolnienia kluczowe jest, aby przedsiębiorcom, szczególnie tym mniejszym, zapewnić równe warunki konkurencji z większymi podmiotami – zapowiedział wiceminister finansów Jan Sarnowski. Wymyślono więc – a jakże by inaczej – że uderzy się w tych dużych, na czym zyskać mają ci mniejsi.
Według Sarnowskiego „duzi rynkowi gracze” czasami wykorzystują nieuczciwe metody w celu zaoszczędzenia na podatkach. W efekcie uzyskują coraz większą przewagę nad małymi przedsiębiorstwami. Ten problem – jak usłyszeliśmy – dostrzegło już wiele państw europejskich. Dlatego również polski rząd nie może na problem patrzeć obojętnie.
– Projekt jest też istotny w kontekście pobudzenia rozwoju naszej gospodarki – poinformował minister finansów Tadeusz Kościński.
A gdy pominiemy polityczną nowomowę, to co konkretnie się zmieni?
Objęcie podatkiem CIT spółek komandytowych i jawnych mających siedzibę w Polsce
Z analiz Krajowej Administracji Skarbowej wynika, że spółki komandytowe są często używane do wyprowadzania z Polski nieopodatkowanego dochodu do rajów podatkowych. Dzieje się to z wykorzystaniem firm zakładanych np. na Cyprze i w Luksemburgu. Polska traci na tym ok. 2 mld zł rocznie. Nowa regulacja to uniemożliwi.
W ocenie Ministerstwa Finansów nie zmniejszy się atrakcyjność tej formy prowadzenia biznesu przez firmy sektora MŚP. Komplementariusz, czyli wspólnik odpowiadający majątkiem za efekt przedsięwzięcia, nadal będzie mógł odliczyć od swojego PIT-u podatek dochodowy zapłacony przez spółkę. Do kwoty udziału w zysku spółki komandytowej wynoszącej 120 tys. zł skorzysta w pełni z przysługującej mu kwoty wolnej. W efekcie opodatkuje tylko połowę swojego przychodu z tytułu udziału w zyskach spółki.
Objęcie CIT-em spółek osobowych jest szeroko stosowane w krajach UE. Jest też – podkreśla resort finansów – rekomendowane przez OECD jako narzędzie zwalczania optymalizacji podatkowych.
Mały podatnik CIT
Prawie dwukrotnemu podwyższeniu (z 1,2 mln euro do 2 mln euro) ulegnie limit przychodów pozwalający na skorzystanie z obniżonej stawki 9 proc. CIT. W kieszeniach przedsiębiorców zostanie ok. 400 mln zł rocznie.
Ograniczenie ulgi abolicyjnej
W wyniku działania ulgi abolicyjnej często mamy do czynienia z podwójnym brakiem opodatkowania. Osoby zarabiające za granicą w ogóle nie płacą podatku – ani w miejscu zamieszkania, ani tam gdzie zarabiają pieniądze. Ministerstwo przekonuje, że ulga służy często nieuczciwym firmom, żeby zmniejszać do minimum podatek płacony w Polsce przez ich właścicieli.
W 2017 r., podpisując konwencję MLI, Polska zobowiązała się do przeprowadzenia zmian odpowiednich przepisów, które ukrócą takie przypadki. I dlatego wprowadzona zostanie specjalna kwota wolna dla osób działających za granicą. Dochody osiągnięte poza granicami Polski nieprzekraczające kwoty 8 tys. zł będą rozliczane na dotychczasowych zasadach.
Z danych MF wynika, że ok. 67 tys. osób korzysta z ulgi abolicyjnej. Z tej grupy niemal 2/3 (41 tys.) osiąga dochody poniżej ustalonego przez MF progu. Ich podatkowa sytuacja nie ulegnie zmianie.
Obowiązek informowania o polityce podatkowej firmy
To rozwiązanie dotyczyć ma tylko największych podmiotów, które miały przychody powyżej 50 mln euro i wyłącznie określonych danych dotyczących zarządzania podatkami. Z obowiązku publikacji zostaną wyłączone informacje dotyczące tajemnicy handlowej, przemysłowej, zawodowej lub procesu produkcyjnego.
Zmiany w ryczałcie od przychodów ewidencjonowanych
– Chcemy, by mniejsi przedsiębiorcy jak najmniej czasu poświęcali na rozliczenie podatków, a jak najwięcej na dostosowanie prowadzonego przez nich biznesu do dynamicznie zmieniającej się sytuacji. Jak największa liczba firm powinna mieć możliwość rozliczania podatku w uproszczony sposób. Dlatego szeroko poszerzamy liczbę podatników, którzy będą mogli skorzystać z ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych i karty podatkowej – mówi Jan Sarnowski.
Propozycja Ministerstwa Finansów przewiduje podniesienie limitu z 250 tys. euro do 2 mln euro; podniesienie limitu (kwartalne rozliczenia) z 25 tys. euro do 200 tys. euro; likwidację wielu wyłączeń; obniżenie stawek ryczałtu; ujednolicenie wysokości ryczałtu dla najmu; likwidację wyłączenia z opodatkowania kartą podatkową w przypadku prowadzenia takiej samej działalności przez małżonka; dopuszczenie czasowego zwiększenia stanu zatrudnienia przez przedsiębiorców opłacających kartę podatkową.
W ocenie Ministerstwa Finansów pakiet przyniesie wymierne korzyści dla małego biznesu
Dla wielu firm oznaczać będzie zmniejszenie wysokości opodatkowania oraz otwarcie możliwości korzystania z uproszczonego, ryczałtowego rozliczenia podatku. Więcej firm skorzysta z obniżonej stawki 9 proc. CIT oraz z ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych.
Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że ostatecznie przedsiębiorcom wcale po wejściu w życie tych zmian nie będzie lepiej. A fiskus już wielokrotnie udowodnił, że granica pomiędzy drobnymi uczciwymi przedsiębiorcami a nieuczciwymi krwiopijcami jest bardzo płynna i często opiera się na jednej, zazwyczaj niedoskonałej, urzędniczej interpretacji.