Czyżby zapowiadała się reaktywacja programu Mieszkanie plus? Okazuje się, że projekt nie skończył się wraz z wyborami i nadal jest w planach. Ostatnio przypomniała o nim minister Jadwiga Emilewicz, która zapowiedziała nowe przepisy w najbliższym czasie. Zgodnie z zapowiedziami zasady programu ulegną jednak pewnym udoskonaleniom.
Mieszkanie plus: problemy i wyzwania
Szumnie zapowiadany kolejny projekt rządu z kultowym już plusem ucichł na kilka miesięcy. Jak się okazuje, była to tylko cisza przed burzą, przynajmniej w teorii. Podobno jeszcze przed wakacjami rząd przyjął pierwszy pakiet ustawowy dotyczący budownictwa mieszkaniowego w ramach programu. Takich informacji udzieliła minister Jadwiga Emilewicz w programie „Money. To się liczy”. Zgodnie z jej wypowiedzią za realizację programu, według nowych założeń odpowiadać będą głównie samorządy. To na nie przerzucony zostanie obowiązek budowy i organizacji nowych mieszkań finansowanych z programu.
Wszystko ma odbywać się poprzez społeczne inicjatywy mieszkaniowe, którym nadana zostanie osobowość prawna. W ramach inwestycji samorządy będą mogły uzyskać dofinansowanie w wysokości sięgającej 35 procent wartości inwestycji. Zajmą się również dysponowaniem mieszkań wśród nabywców. Ci ostatni będą mogli liczyć na nabycie własności po 25 latach, pod warunkiem, że wpłacą do 10 procent wartości mieszkania.
Oprócz inwestycji w nowe mieszkania, do samorządów trafią również zwiększone środki finansowe na mieszkania komunalne. Środki finansowe będą mogły być wykorzystane na zakup nowych i remont starych mieszkań. Całość programu ma stać się bodźcem pobudzającym nowe inwestycje, a tym samym wspomóc gospodarkę w rozpędzającym się kryzysie.
Rządowy program Mieszkanie plus: zasady. Kto nie może liczyć na tanie mieszkanie?
Oczywiście projekt dofinansowania mieszkań, jak pewnie nie powinno to dziwić, skierowany będzie do najbardziej potrzebujących. W polskich warunkach oznacza to zwykle najsprytniejszych. Na tanie mieszkanie od rządu raczej nie powinny liczyć osoby samotne i bezdzietne. Określenie najbardziej potrzebujący zwykle oznacza: z największą liczbą dzieci i największą niechęcią do pracy. Taka polska tradycja – podobnie jak w przypadku mieszkań komunalnych, tak i w tym raczej niewiele się w tej materii zmieni.