Nie będzie kredytu 0 proc. Teraz pilnujmy, żeby nie wcisnęli nam tego bubla pod inną nazwą

Nieruchomości Państwo Dołącz do dyskusji
Nie będzie kredytu 0 proc. Teraz pilnujmy, żeby nie wcisnęli nam tego bubla pod inną nazwą

Program “Mieszkanie #nastart” zakładający wprowadzenie kredytu hipotecznego z oprocentowaniem 0% dla młodych Polaków prawdopodobnie nie zostanie wprowadzony.

Inicjatywa, która miała być jednym z filarów wsparcia młodych rodzin w zdobywaniu pierwszego mieszkania, utknęła w martwym punkcie z powodu braku zgody w rządzącej koalicji. Sprzeciw wobec programu zgłaszają m.in. Polska 2050 Szymona Hołowni oraz Lewica.

Założenia programu „Mieszkanie #nastart”

Projekt kredytu 0% miał stanowić nową odsłonę polityki mieszkaniowej skierowanej głównie do osób wchodzących na rynek nieruchomości. Program zakładał możliwość uzyskania kredytu hipotecznego na zakup pierwszego mieszkania z pełnym pokryciem kosztów odsetek przez państwo. Kredyt miał być dostępny dla osób do 40. roku życia, a jego maksymalna kwota miała wynosić 500 tysięcy złotych.

Program “Mieszkanie #nastart” miał być skierowany głównie do młodych rodzin oraz singli, którzy do tej pory mieli trudności z uzyskaniem kredytu ze względu na niską zdolność kredytową lub brak oszczędności na wkład własny. Zakładano również, że preferencyjny kredyt będzie dostępny zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, co miało ułatwić nabycie mieszkania w różnych lokalizacjach.

Platforma prze do przodu, ale koalicjanci poszli po rozum do głowy

Mimo obiecujących założeń, program napotyka na poważne przeszkody polityczne. Kluczowym problemem jest brak zgody w rządzącej koalicji, gdzie część partnerów wyraża zdecydowany sprzeciw wobec wprowadzenia takiego rozwiązania.

Polska 2050 Szymona Hołowni od samego początku zgłaszała zastrzeżenia do projektu. Hołownia i jego ugrupowanie argumentują, że program w obecnym kształcie nie rozwiązuje fundamentalnych problemów polskiego rynku mieszkaniowego, a wręcz może je pogłębić. W opinii partii, wprowadzenie tak dużego wsparcia finansowego bez jednoczesnych inwestycji w budowę nowych mieszkań doprowadzi jedynie do wzrostu cen nieruchomości, co ostatecznie odbije się na wszystkich Polakach, nie tylko tych korzystających z programu.

Lewica również zgłasza swoje wątpliwości. Przedstawiciele tej formacji podkreślają, że zamiast wspierać kredytowanie, należy skupić się na budowie tanich mieszkań na wynajem, szczególnie w dużych miastach, gdzie problem dostępności mieszkań jest najbardziej dotkliwy. Lewica zwraca uwagę, że preferencyjne kredyty nie zmienią trudnej sytuacji osób najmniej zamożnych, które mimo wszystko nie będą w stanie zaciągnąć zobowiązania na kilkaset tysięcy złotych. Ponadto, według Lewicy, program mógłby prowadzić do wzrostu zadłużenia społeczeństwa, co w dłuższej perspektywie przyniosłoby negatywne skutki gospodarcze.

Program można tak naprawdę krytykować godzinami, a trauma Bezpiecznego Kredytu 2% żyje w społeczeństwie

Krytycy programu podnoszą również inne istotne kwestie. Po pierwsze, istnieje obawa, że program będzie zbyt kosztowny dla budżetu państwa. Szacuje się, że dopłaty do odsetek mogłyby wynieść nawet kilka miliardów złotych rocznie. W sytuacji, gdy kraj boryka się z wysokim deficytem budżetowym, takie obciążenie finansowe budzi kontrowersje.

Po drugie, niektórzy eksperci zwracają uwagę, że kredyt 0% może prowadzić do nieefektywnego alokowania zasobów. Pomoc publiczna mogłaby trafić nie tylko do osób rzeczywiście potrzebujących wsparcia, ale również do tych, którzy i bez preferencyjnych warunków mogliby sobie pozwolić na zakup mieszkania. Taki scenariusz mógłby prowadzić do pogłębienia nierówności społecznych.

Kolejnym argumentem jest wpływ programu na rynek nieruchomości. Zamiast ułatwić dostęp do mieszkań, program mógłby spowodować wzrost cen, co jest szczególnie problematyczne w kontekście ograniczonej podaży. Przy niskiej dostępności nowych mieszkań, wzmożony popyt finansowany preferencyjnymi kredytami mógłby wywindować ceny do jeszcze wyższych poziomów. Taką katastrofą był dopiero co zakończony program Bezpieczny Kredyt 2%, na którym wzbogacili się przede wszystkim deweloperzy, banki oraz klasa średnia, która świetnie zarabia, ale wcześniej przegapiła moment na zakup mieszkania.

Nie będzie Mieszkania #nastart, ale lepiej patrzmy władzy na ręce

Prawdopodobnie w nadchodzącym tygodniu rząd oficjalnie wycofa się z Mieszkania #nastart. Przez cały czas jego konsultacji nie sposób było jednak oprzeć się wrażeniu, że jest on tworzony pod wpływem silnego lobby deweloperskiego i nie wiadomo czy partie polityczne tak łatwo odpuszczą ten temat. Choć założenia programu wydają się atrakcyjne, brak zgody w koalicji rządzącej oraz liczne zastrzeżenia zgłaszane przez ekspertów i polityków sprawiają, że jego wprowadzenie stoi pod dużym znakiem zapytania. Kluczowe pytania dotyczą zarówno finansowej wykonalności projektu, jak i jego realnego wpływu na sytuację mieszkaniową w Polsce. Czas pokaże, czy program w ogóle wejdzie w życie, a jeśli tak – w jakim kształcie i na jakich warunkach.