Rządzący planowali zmiany w zasiłkach chorobowych, macierzyńskich i opiekuńczych. Teraz jednak wycofują się powoli z tego pomysłu i twierdzą, że nie prowadzą żadnych prac w zakresie wypłaty zasiłków chorobowych. Może być to efekt ogromnej krytyki ze strony różnych środowisk i mediów.
Nie będzie zmian w zasiłkach? MRPiPS zaprzecza pracom nad zmianą wypłat zasiłków chorobowych
O możliwych zmianach w zasiłkach chorobowych, macierzyńskich i opiekuńczych zrobiło się głośno po odpowiedzi Leszka Skiby, Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Finansów, na interpelację posłanki Joanny Muchy. Posłanka chciała się dowiedzieć, jak mają wyglądać działania uszczelniające system składek ZUS. Taki punkt wpisano bowiem w aktualizacji Programu Konwergencji na lata 2019-2022.
Okazało się, że do działań uszczelniających miały zaliczać się zmiany w zasiłkach. Chodziło m.in. o:
- wprowadzenia tzw. okresu wyczekiwania, jeśli chodzi o zasiłek macierzyński i zasiłek opiekuńczy,
- ustalenie nowego okresu wyczekiwania na zasiłki: 90 dni (w przypadku ubezpieczenia obowiązkowego) i co najmniej 180 dni w przypadku dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego,
- pracownik miałby zyskać prawo do kolejnego zasiłku chorobowego dopiero po okresie 90 dni od zakończenia poprzedniej niezdolności do pracy – bez względu na to, czym niezdolność została wywołana.
Postulowane zmiany były szeroko komentowane. I raczej – co nie powinno dziwić – nie były to komentarze przychylne. O ile bowiem wiadomo, że konieczna jest walka z nadużyciami, które mimo wszystko mają miejsce, o tyle proponowane zmiany wydawały się zbyt daleko idące. Najwyraźniej rządzący doszli do tego samego wniosku, chociaż nie wiadomo, czy był to raczej skutek ogromnej krytyki, czy też przyczyną było coś innego. Na ten moment Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej twierdzi, że w ministerstwie nie pracują nad zmianami w zakresie wypłaty zasiłków chorobowych. Wychodzi zatem na to, że nie będzie zmian w zasiłkach – przynajmniej na razie i przynajmniej nie w takim kształcie.
Obawa przed wzięciem L4?
Zdaniem Marceliny Zawiszy, posłanki Lewicy, nowe przepisy miałyby być „karaniem ludzi za to, że chorują”. Posłanka twierdziła nawet, że zmiana prawa mogłaby doprowadzić do tego, że ludzie zaczęliby się obawiać wizyt u lekarza i brania zwolnień lekarskich.
Na pewno nie ma wątpliwości co do tego, że część pracowników nadużywa zwolnień lekarskich, narażając pracodawców i państwo na koszty. Być może jednak zamiast zaostrzenia prawa w zakresie przyznawania zasiłków słuszniejszym kierunkiem byłoby raczej zaostrzenie kontroli – dzięki temu pracownicy, którzy faktycznie potrzebują zwolnienia i przysługuje im zasiłek, nie czuliby się poszkodowani. Można jednak przypuszczać, że jeżeli jakikolwiek projekt zmian pojawi się w Sejmie, to raczej nie nastąpi to tak szybko, jak początkowo się wydawało.