Jeśli właściciel pojazdu go nie wyrejestrował, to ma obowiązek wykupić ubezpieczenie OC. Dotyczy to także tych aut, które w ogóle nie są wykorzystywane i stoją na prywatnej posesji.
Stwierdził tak rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE. Jego opinia ma charakter pomocniczy dla sędziów TS UE, którzy niebawem wydadzą wyrok w polskiej sprawie.
Niejeżdżący samochód też trzeba ubezpieczyć
Spór, który powstał pomiędzy powiatem ostrowskim a Ubezpieczeniowym Funduszem Gwarancyjnym, dotyczy oceny tego, które pojazdy trzeba ubezpieczać. Powiat, na rzecz którego orzeczono przepadek zdewastowanego samochodu, uznał, że zezłomowanie go wystarczy. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny uważał jednak, że w czasie pomiędzy przejęciem auta a jego zezłomowaniem powinno być ono ubezpieczone.
Sąd rozpoznający sprawę zadał pytanie prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości UE, ponieważ przepisy o obowiązku posiadania ubezpieczenia OC przez posiadaczy pojazdów mechanicznych wynika z regulacji unijnych.
Rzecznik generalny Michal Bobek w wydanej właśnie opinii stwierdził, że art. 3 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/103/WE z dnia 16 września 2009 r. w sprawie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczania od takiej odpowiedzialności należy interpretować w ten sposób, że zawarcie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej odnoszącej się do ruchu pojazdów mechanicznych jest obowiązkowe, w przypadku gdy pojazd jest oficjalnie zarejestrowany lub jest używany jako pojazd. Oznacza to, że jeśli samochód jest zarejestrowany, to musi być ubezpieczony. Nawet jeśli nikt nim nie jeździ i stoi na prywatnym terenie. Wynika to z faktu użycia łącznika „lub”, a nie „i”, co oznacza, że wystarczy, aby pojazd był oficjalnie zarejestrowany, żeby uznać, że należy wykupić ubezpieczenie.
Czy trzeba ubezpieczyć niejeżdżący samochód?
Michal Bobek uważa, że inne podejście byłoby nieracjonalne, gdyż zmniejszyłoby liczbę wykupionych polis, a organy państwa uprawnione do kontroli miałyby kłopot z weryfikacją tego, czy pojazd porusza się po drodze, czy nie.
„Kto musiałby zaświadczyć, że samochód jest faktycznie w takim stanie mechanicznym, że jest niezdolny do jazdy? Jak miałoby to następować? Czy w drodze zaświadczenia wystawionego przez siebie samego, czy też konieczne byłoby pismo od mojego mechanika? Czy może wystarczyłoby oświadczenie mojego sąsiada, w którym przysiągłby on, że samochód stał zaparkowany na moim podwórzu bez kół?” – pyta retorycznie rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE.
Jakkolwiek jego opinia to jeszcze nie wyrok, to warto pamiętać, że Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który stoi w Polsce na straży tego, by pojazdy mechaniczne były ubezpieczane, uważa tak samo jak rzecznik. Czyli jeśli ktoś ma rozpadającego się gruchota na podwórzu, warto go wyrejestrować. W przeciwnym razie trzeba albo wykupić ubezpieczenie, albo konieczne będzie uiszczenie opłaty za jego brak. Ta zaś w 2021 r. będzie wynosić, dla aut nieubezpieczonych od ponad 14 dni, nawet 5600 zł.