Polacy wolą mieć własne mieszkania i domy – co niejednokrotnie potwierdzały różne statystyki (w tym dane Eurostatu czy analizy PIE). Okazuje się też, że idzie to w parze ze znacząco zmniejszoną mobilnością w porównaniu do innych krajów europejskich. Jedna nieruchomość jest użytkowana przeciętnie przez niemal 27 lat.
Polacy stosunkowo rzadko zmieniają miejsce zamieszkania. Zwłaszcza jak mają już swoją nieruchomość
Dr Adam Czerniak podzielił się na platformie X ciekawymi wnioskami dotyczącymi mobilności mieszkaniowej Polaków (stanowiącymi podsumowanie artykułu jego autorstwa „Mobilność mieszkaniowa w Polsce”). Okazuje się, że Polska (choć warto jednocześnie zaznaczyć, że mowa o danych z 2017 r.) ma jedną z najniższych mobilności mieszkaniowych w całej Europie. Przeciętna nieruchomość jest użytkowana aż 26,8 lat; o dłuższym użytkowaniu można mówić jedynie w Słowenii i Chorwacji (ok. 29 lat). Dla porównania, czas użytkowania jednej nieruchomości w Hiszpanii wynosi ok. 22 lat, Estonii – niecałe 20 lat, a w Holandii (gdzie odnotowano najwyższą mobilność mieszkaniową) – niewiele ponad 15 lat.
Różnice są zatem znaczące. Z czego jednak wynikają? Po pierwsze, ogromny wpływ na mobilność mieszkaniową w Polsce – co nie jest raczej zbyt dużym zaskoczeniem – ma to, czy nieruchomość jest wynajmowana, czy też stanowi własność zamieszkujących ją osób. Z odpowiedzi respondentów wynikało, że najemcy średnio o 9 lat krócej zamieszkiwali daną nieruchomość w porównaniu do osób, które miały prawo własności nieruchomości. Dodatkowo jeśli prawo własności zostało nabyte w wyniku spadku lub darowizny, to takie nieruchomości były użytkowane o 13 lat dłużej niż pozostałe. Dr Czerniak wskazuje przy tym, że może to potwierdzać traktowanie nieruchomości jako „dóbr rodzinnych” o wysokiej wartości symbolicznej. Możliwe jest jednak również, że część z tych osób nie ma środków potrzebnych do zakupu innej nieruchomości, a sprzedaż odziedziczonego lub otrzymanego w ramach darowizny mieszkania albo domu nie pozwoliłaby na uzyskanie satysfakcjonującej kwoty.
Wskazuje na to zresztą fakt, że w im lepszej sytuacji finansowej były gospodarstwa domowe, tym wyższy był również wskaźnik mobilności mieszkaniowej; tym samym finanse najprawdopodobniej odgrywają sporą rolę w zmianie miejsca zamieszkania.
Mieszkańców największych miast i wsi łączy jedno – niższa mobilność mieszkaniowa
Ciekawe jest również to, że z zebranych danych wynika, że najwyższa mobilność mieszkaniowa została odnotowana wśród mieszkańców miast o wielkości 100-500 tys. mieszkańców. Mobilność mieszkańców największych miast oraz wsi i mniejszych miast była na zbliżonym poziomie. Jak wskazuje dr Czerniak, może to wskazywać na wyższe bariery finansowe dla mieszkańców miast powyżej 500 tys. mieszkańców – w których ceny nieruchomości są znacznie wyższe.