Nowelizacja kodeksu pracy zbliża się wielkimi krokami. Bezpłatny urlop na żądanie i domniemanie zatrudnienia pomysłami na bolączki rynku pracy

Praca Dołącz do dyskusji (462)
Nowelizacja kodeksu pracy zbliża się wielkimi krokami. Bezpłatny urlop na żądanie i domniemanie zatrudnienia pomysłami na bolączki rynku pracy

Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy bardzo intensywnie pracuje nad pomysłami, jak można ulepszyć prawo pracy, aby wszystkim żyło się lepiej. O tym, że obecne przepisy nie do końca doganiają rzeczywistość, nie trzeba nikogo długo przekonywać. Koniec prac planowany jest na wiosnę przyszłego roku, ale już teraz sporo wiemy o tym, co zostanie zaproponowane.

Założenia nowych przepisów są bardzo proste i idealistyczne. Prawa pracowników będą bardziej respektowane, a pracodawcy będą mieli mniej okazji do narzekania na roszczeniowych pracowników. Członkowie komisji kodyfikacyjnej dość często wypowiadają się w mediach na temat przebiegu prac. Dzięki czemu sporo wiemy na temat tego, na co przyszły kodeks pracy ma zwracać szczególną uwagę. Dotychczasowe ustalenia w tej kwestii zebrał portal money.pl. Głównym celem zmian ma być walka z umowami śmieciowymi, które są jednym z głównych problemów naszego rynku pracy.

Obecnie jedyną formą zatrudnienia jest umowa o pracę. Nowy kodeks pracy ma przewidywać zatrudnienie etatowe i nieetatowe. Pierwsze z nich ma się niczym nie różnić od obecnych rozwiązań. Umowa nieetatowa ma być połączeniem tego, co najlepsze w elastycznych zleceniach i stałości etatu. Ma polegać na tym, że pracownik nie będzie musiał zgodzić się na pracę pod nadzorem swojego szefa, a jeśli zdecyduje stawić się w pracy, ta będzie w pełni oskładkowana. Będzie mu również przysługiwał urlop, ubezpieczenie i wszystkie inne prawa pracownicze. Praca w takim wymiarze po przekroczeniu 16 godzin tygodniowo ma być zatrudnieniem etatowym. To dodatkowe zabezpieczenie przed wykorzystywaniem tej formy.

Dość rewolucyjne zmiany czekają urlopy. Dotychczas wymiar urlopu w roku jest uzależniony od stażu pracy. Pracownicy, których okres zatrudnienia jest krótszy niż 10 lat, mają prawo do 20 dni urlopu w roku. Po przepracowaniu 10 lat wymiar urlopu zwiększa się do 26 dni. W pracach nad nowelizacją wysunięto propozycję, aby ujednolicić ten czas do 26 dni bez względu na staż pracy.

Nowelizacja kodeksu pracy to przede wszystkim walka z umowami śmieciowymi

Zmiany czekają też urlop na żądanie, pieszczotliwie zwany urlopem kacowym. Obecnie jest on płatny i udzielany z ogólnej puli urlopowej. Jest to pewna niedogodność dla pracodawcy, który może mieć za mało czasu na znalezienie zastępstwa dla nieobecnego pracownika. 4 dni w roku, podczas których pracownik bez podawania przyczyny może nie stawić się w pracy, są najwidoczniej zbyt dużym obciążeniem dla pracodawców. Ustalono kompromis, na mocy którego urlop na żądanie wciąż będzie przysługiwał w wymiarze 4 dni rocznie, ale ma być on bezpłatny.

To nie koniec zmian w udzielaniu dniu wolnych. Wykorzystanie urlopu ma być możliwe do końca danego roku kalendarzowego, a tylko w nadzwyczajnych okolicznościach termin ten ma być przedłużony do końca marca kolejnego roku. Obecnie urlop można wykorzystać do końca września następnego roku. Nowe przepisy mają zapobiegać kumulowaniu urlopów, co ma być nagminnie wykorzystywane przez pracowników.

Kodyfikatorzy planują również zwiększenie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy i walkę z samozatrudnieniem. Zapowiadany jest koniec sprzątaczek, prowadzących własną działalność gospodarczą, a w pełni podporządkowanych swojemu pracodawcy poprzez wprowadzenie domniemania zatrudnienia. Zgodnie z zasadami prawa, domniemanie przerzuca ciężar dowodu na drugą stronę, a więc po zmianach to pracodawca będzie musiał wykazać, że samozatrudniona sprzątaczka faktycznie prowadzi działalność w pełnym znaczeniu tego słowa.