Limit zwolnienia podmiotowego z VAT wreszcie zostanie podwyższony – to już właściwie pewne. Pojawił się już oficjalny projekt zmian w ustawie. Przedsiębiorcy mają powody do zadowolenia, ale też mogą mieć pewien niedosyt – bo niedawna propozycja zespołu deregulacyjnego Rafała Brzoski była dla nich korzystniejsza.
Nowy limit zwolnienia z VAT. Ale nie tak wysoki, jak mogliby chcieć tego przedsiębiorcy
Limit zwolnienia podmiotowego z VAT wynosi obecnie 200 000 zł – i nie ulegał zmianie już od 2017 r. Przez ten czas wzrosły zarówno ceny, jak i stawki usług, ale limit pozostał ten sam. To oznacza, że w praktyce znacznie większa grupa przedsiębiorców nie może korzystać ze zwolnienia, mimo że realnie (nie nominalnie) ich dochody, a właściwie siła nabywcza, nie wzrosły tak mocno.
O możliwości podniesieniu limitu już od jakiegoś czasu mówił minister finansów Andrzej Domański; w pewnym momencie wydawało się nawet, że obecny rząd może pokusić się o podwyższenie limitu już od 2025 r., jednak ostatecznie do tego nie doszło, a resort finansów wycofał się z zapewnień o chęci wprowadzenia zmian.
Nadzieje przedsiębiorców zostały rozbudzone na nowo stosunkowo niedawno, gdy pojawiły się informacje o możliwości podwyższenia limitu wraz z wprowadzeniem obowiązku korzystania z Krajowego Systemu e-Faktur. Niedługo później z pomysłem podniesienia limitu zwolnienia z VAT wystąpił również zespół deregulacyjny Brzoski. Teraz okazuje się, że opublikowany został projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług, który faktycznie przewiduje podwyższenie limitu – do poziomu 240 000 zł. Nowy limit miałby obowiązywać podatników korzystających ze zwolnienia w Polsce – zarówno tych posiadających siedzibę działalności gospodarczej na terytorium Polski, jak i tych, którzy mają siedzibę w innych krajach UE, ale korzystają ze zwolnienia VAT w naszym kraju.
Nowy limit miałby obowiązywać już od 2026 r.; tym samym ze zwolnienia podmiotowego z VAT w przyszłym roku mogliby skorzystać przedsiębiorcy, u których wartość sprzedaży w bieżącym roku nie przekroczy 240 000 zł.
Warto przy okazji zauważyć, że zespół Brzoski proponował ustanowienie znacznie wyższego limitu, bo na poziomie 350 000 zł; co więcej, taki limit byłby możliwy, jeśli weźmiemy pod uwagę zmiany wprowadzone do unijnej dyrektywy VAT w 2020 r. Jak widać, rząd nie zdecydował się jednak na ten wariant. Co jednak istotne – rząd przyjął dziś projekt ustawy.
Półroczne vacatio legis dla zmian podatkowych
Przy okazji warto nadmienić też, że rząd przyjął dziś również inny projekt – mowa o wprowadzeniu do ordynacji podatkowej zasady półrocznego vacatio legis dla zmian podatkowych. Dla przedsiębiorców to kolejna dobra wiadomość, choć warto pamiętać, nadal dopuszczalne będą wyjątki (np. gdy przemawia za tym ważny interes publiczny).