Nadmiar biurokracji nie jest tak groźny, jak wysokie koszty prowadzenia działalności, ale pozostaje strasznie męczący
Pośród najczęściej wymienianych barier prowadzenia działalności gospodarczej najczęściej wymienia się wszelkiego rodzaju koszty firmowe. Przedsiębiorcy narzekają na coraz droższych w utrzymaniu pracowników, stale rosnące składki ZUS oraz składkę zdrowotną. W grę wchodzą także absurdalnie wysokie ceny energii. To czynniki, które uniemożliwiają prowadzenie własnej firmy. Są jednak także takie, które skutecznie je obrzydzają. Należą do nich obowiązki sprawozdawcze.
Wystarczy się chwilę zastanowić, by dojść do wniosku, że przedsiębiorcy spędzają zaskakująco dużo czasu na wypełnianiu różnego rodzaju biurokratycznych obowiązków wobec przeróżnych organów. Im bardziej skomplikowany rodzaj działalności, tym takich obowiązków może być więcej.
Tak naprawdę nie musimy się zbyt długo zastanawiać, bo o skali problemu możemy się dowiedzieć między innymi z raportu Grant Thorton "Sprawozdawczość firm w 2024". Dobra wiadomość jest taka, że minimalna liczba dokumentów przesyłanych rocznie przez firmę do urzędów publicznych to jeden dokument. W praktyce jednak nawet mała jednoosobowa działalność gospodarcza każdego miesiąca generuje całkiem sporo dokumentów.
Z wyliczeń Grant Thorton wynika, że taka firma musi złożyć ok. 25 formularzy rocznie. 12 z nich to comiesięczne rozliczenie składki zdrowotnej w postaci formularza ZUS DRA. Urzędowi Skarbowemu co roku należy przesłać deklarację PIT. Czynnych podatników VAT czeka jeszcze konieczność comiesięcznego przesyłania JPK VAT.
Oczywiście może być dużo gorzej. Dość drastycznym przykładem ujętym w raporcie jest spółka z o.o. z branży farmaceutycznej. Ktoś mógłby pomyśleć, że najwięcej problemów przysporzy jej Narodowy Fundusz Zdrowia albo tego typu organ. Jest jednak inaczej. Na 227 formularzy rocznie aż 86 trafia do Narodowego Banku Polskiego. Na drugim miejscu z wynikiem 77 deklaracji uplasowały się organy podatkowe. Na liście znajdziemy także ZUS, PFRON oraz GUS.
Obowiązki sprawozdawcze w skrajnych przypadkach sprowadzają się do rozsyłania setek dokumentów rocznie po różnych urzędach
Rekordziści muszą każdego roku wypluć z siebie aż 697 formularzy do różnego rodzaju organów. Jak już wspomniano, najbardziej wymagający jest NBP, który oczekuje do 384 deklaracji. Na drugim miejscu znajdziemy Główny Urząd Statystyczny z wynikiem 159 dokumentów, co może stanowić pewne zaskoczenie. Urzędy Skarbowe oczekują co najwyżej 115 deklaracji rocznie. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych może oczekiwać od naszej firmy nawet 25 deklaracji. ZUS jest dość powściągliwy. W najgorszym wypadku będzie się domagać 14 formularzy, z czego 12 to deklaracje ZUS DRA.
Co dokładnie raportujemy? W orbitę zainteresowania NBP nie jest tak łatwo wpaść. Organ ten sprawuje nadzór nad międzynarodowym obrotem dewizowym z nierezydentami. Jeżeli nie przeprowadzamy żadnych transakcji transgranicznych, to powinniśmy być bezpieczni. W przeciwnym wypadku czekają nas sprawozdania roczne, kwartalne albo miesięczne – w zależności od wielkości zgromadzonych aktywów i pasywów.
W przypadku Urzędów Skarbowych chodzi nie tylko o JPK VAT, ale o wszystkie podatki, z którymi zetkniemy się w trakcie naszej działalności. W grę wchodzą więc deklaracje związane z PIT, CIT czy akcyzą. Warto także wspomnieć, że w ostatnim czasie pojawiły się nowe obowiązki sprawozdawcze. Przykładem może być konieczność przekazywania Skarbówce informacji o sprzedających na platformach cyfrowych.
To nie koniec. Parytety w organach spółek giełdowych powiązane zostały z obowiązkiem tworzenia sprawozdań o równości płci w danej firmie. Nad przedsiębiorcami wiszą także deklaracje ESG, które na szczęście udało się odwlec w czasie, JPK CIT oraz Krajowy System e-Faktur.
Dlaczego ustawodawca z uporem maniaka tworzy kolejne obowiązki sprawozdawcze przedsiębiorców? Zapewne dlatego, że tak władzy wykonawczej i ustawodawczej podpowiadają osoby kierujące poszczególnymi instytucjami. Grant Thorton wskazuje z kolei na potencjalne przyczyny manii sprawozdawczości. Wśród nich znajdziemy między innymi brak przepływu informacji między urzędami. Administracja nie wykorzystuje też w całości potencjału cyfryzacji, choć już 99 proc. formularzy można na szczęście przesłać właściwemu organowi przez internet. Na koniec trzeba też wspomnieć o zwyczajnie nadmiernych oczekiwaniach ze strony poszczególnych urzędów. Zakrawa ona wręcz na obsesję kontroli ze strony państwa.
Nadmierne obowiązki sprawozdawcze nie są może czynnikiem niszczącym firmy, ale skutecznie utrudniają i uprzykrzają prowadzenie działalności gospodarczej oraz jej rozwój. Im większe przedsiębiorstwo, tym więcej deklaracji, raportów i sprawozdań. Skoro przeprowadzamy deregulację gospodarki, to powinniśmy skupić się właśnie na wyeliminowaniu zbędnych obowiązków tego typu.