Na ten dzień Polacy czekali, jak na łyk powietrza.
Jeszcze przez długi czas nie było pewne, czy od 15 maja uda się ostatecznie zrezygnować z wymogu noszenia maseczki na świeżym powietrzu. Jednak ostatecznie pierwotne plany się potwierdziły, sytuacja związana z epidemią nie jest w kraju aż tak tragiczne jak w minionych miesiącach i od dziś Polacy będą mogli pozbyć się uciążliwego obowiązku.
Od dziś bez maseczki na świeżym powietrzu
Również świat nauki wskazuje, że transmisja koronawirusa na świeżym powietrzu nie jest aż tak duża, jak początkowo się wydawało. W związku z tym przynajmniej na czas letnich upałów postanowiono ulżyć rodakom. Oficjalnie – od dziś na świeżym powietrzu możemy zrezygnować z noszenia maseczki.
Jednocześnie, jest bardzo istotne, by pamiętać, że obowiązek noszenia jej nie znika całkowicie. Rozporządzenie pozostawiło obowiązek zabezpieczania naszych ust (i nosa drodzy państwo, i nosa) w zamkniętych przestrzeniach, które nie mają tak dobrej filtracji – mowa tu na przykład o sklepach, o transporcie publicznym czy nawet o kościołach, które od roku funkcjonują tak, jakby żadnego koronawirusa nie było, a do respektowania obostrzeń podchodzą wybiórczo i niezbyt sumiennie.
Maseczki stały się przekleństwem polskiego społeczeństwa
Jak to w Polsce zwykle bywa, tam gdzie pojawiła się jakaś kwestia, tam Polacy podzielili się na przynajmniej pięć rywalizujących ze sobą obozów. Choć maseczki stały się wielką uciążliwością dla większości rodaków, część posłusznie podchodziła do obowiązku ich noszenia, a część nawoływała do niemalże zbrojnego oporu twierdząc, że nie dadzą sobie nałożyć kagańca na twarz. W ostatnim czasie również zwolennicy intensywnego bezpieczeństwa forsowali surowsze kary za złe założenie maseczki, wymierzone w tzw. nosaczy.
Nosaczy, czyli osoby, które formalnie wprawdzie miały na twarzy maseczkę, ale zazwyczaj zakrywały nią tylko usta lub co najwyżej brodę, cały proces czyniąc bezsensownym, a w wielu okolicznościach – jeśli wierzyć doniesieniom świata nauki – po prostu stwarzając zagrożenie dla najbliższego otoczenia, doprowadzając do transmisji wirusa.
Zmiany od 15 maja pozwolą Polakom powrócić, przynajmniej częściowo, do normalności, a doświadczenia ubiegłego roku (gdy również nie trzeba było latem nosić maseczek na świeżym powietrzu, a mimo to nie doszło do eskalacji pandemii) połączone z postępującym procesem szczepień, pozwalają mieć nadzieję, że może przynajmniej lato 2021 uda nam się przeżyć względnie spokojnie.