Większość Polaków odkłada na emeryturę wyłącznie w ramach publicznego systemu emerytalnego – czyli ZUS. Część decyduje się na oszczędzanie także w ramach PPK, IKZE czy IKE. Polacy będą mogli skorzystać z jeszcze jednego rozwiązania – chodzi o ogólnoeuropejski indywidualny produkt emerytalny (OPIE), choć na razie rządzący ociągają się z uchwaleniem odpowiednich przepisów.
Ogólnoeuropejski indywidualny produkt emerytalny – co to właściwie jest?
OPIE, czyli ogólnoeuropejski indywidualny produkt emerytalny, jest przeznaczony dla wszystkich mieszkańców UE; nie jest związany ani z miejscem zamieszkania, ani z miejscem zatrudnienia (nie ma znaczenia, gdzie pracuje dana osoba). To dobrowolny program oszczędnościowy, który, obok emerytury „państwowej”, pozwala zapewnić dodatkowe środki na emeryturze. Dostawcami europejskiej emerytury mogą być zarówno banki czy instytucje kredytowe, jak i firmy inwestycyjne, zarządzające aktywami czy zakłady ubezpieczeń – oczywiście o ile spełnią odpowiednie warunki. Gromadzony kapitał można transferować, gdy obywatel UE zmieni miejsce zamieszkania. To oznacza, że jeśli np. ktoś oszczędzał w ramach OPIE mieszkając w Belgii, ale zdecyduje się na wyprowadzkę np. do Hiszpanii, to dokonuje transferu środków i kontynuuje budowę kapitału na emeryturę. Co istotne, oszczędności można lokować m.in. w euro. Podobnie jak w przypadku innych produktów emerytalnych, tak i w OPIE obowiązuje limit wpłat na rok.
W ramach OPIE oszczędności na emeryturę mogą gromadzić już m.in. Słowacy – odpowiednie przepisy zostały przyjęte w tym kraju na początku tego roku. Samo rozwiązanie w postaci ogólnoeuropejskiego indywidualnego produktu emerytalnego zostało jednak wdrożone na mocy unijnego rozporządzenia. Państwa członkowskie UE powinny zatem umożliwić obywatelom korzystanie z OPIE. Tym samym – prędzej czy później – również Polacy będą mogli odkładać dodatkowe środki na emeryturę w ramach OPIE.
Rząd na razie nie spieszy się z europejską emeryturą, ale…
Jak wskazuje „Obserwator Finansowy”, prace nad wprowadzeniem OPIE w Polsce stanęły w miejscu, mimo że odpowiedni projekt trafił do wykazu prac legislacyjnych już w listopadzie 2021 r. Wtedy zakładano, że Polacy mogliby zacząć korzystać z nowego sposobu oszczędzania na emeryturę już w III-IV kwartale 2022 r. Rządzącym najwyraźniej nie spieszy się jednak do wzmocnienia tzw. III filara. W jego ramach w Polsce dostępne są już takie produkty jak IKZE i IKE. Europejska emerytura miałaby być kolejnym, a nie można przecież zapominać również o Pracowniczych Planach Kapitałowych (które nie cieszą się tak dużym zainteresowaniem, na jakie liczył rząd).
Na szczęście prędzej czy później europejska emerytura będzie musiała wejść w życie również w Polsce. Na razie nie wiadomo tylko, czy Polacy faktycznie będą zainteresowani dodatkowym sposobem na oszczędzanie na emeryturę.