W dobie rozwiniętych płatności mobilnych opłacanie subskrypcji za pomocą karty kredytowej to rozwiązanie, delikatnie mówiąc, archaiczne. Nie po to mamy BLIK-a, Google Pay, wszelkiej maści płatności internetowe, czy nawet starego dobrego PayPala, żeby sięgać do portfela po kawałek plastiku. Ten mógł zresztą nigdy tego portfela nie opuścić.
Subskrypcje stały się niezwykle popularne wśród przedsiębiorców
Cały czas rośnie popularność modelu subskrypcyjnego. Niemalże każda większa firma na świecie chciałaby przekonać konsumenta do dokonywania cyklicznych płatności za jej usługi. Swoje subskrypcje mają serwisy streamingowe, portale typu marketplace, internetowa wersja prasy, gry komputerowe, czy firmy cateringowe. Na zwariowany pomysł subskrypcyjny wpadł nawet ostatnio Mercedes. Opłacanie subskrypcji niekiedy stanowi jedynie dostęp do szeregu udogodnień. Innym razem to po prostu jedyna dopuszczalna forma zapłaty za dostęp lub usługę.
Nie każdemu z nas podoba się świat, w którym lista comiesięcznych rachunków wydłuża się stale o nowe pozycje. Rozumieją to także firmy korzystające z modelu subskrypcyjnego, które starają się „ułatwić” dokonywanie płatności poprzez ich automatyzację. Ot, pieniądze co miesiąc są pobierane z naszego konta i właściwie nie musimy się niczym przejmować. Byleby na koncie pozostawało dostatecznie dużo środków, by te wszystkie subskrypcje opłacić.
Od modelu subskrypcyjnego odwrotu raczej nie ma. Jest zbyt wygodny dla przedsiębiorców. Także konsument, który umiejętnie z niego korzysta, może nie odczuć jego wad. Z jednym małym wyjątkiem: niektóre firmy wciąż uparają się, że opłacanie subskrypcji musi być dokonywane kartą.
Trzeba przyznać, że problem dotyczy kilku konkretnych branż, z których na wymienienie wprost zasługuje przede wszystkim prasa internetowa. Co więcej, wydaje się, że to już raczej głównie polska specyfika. Część co bardziej poczytnych tytułów postanowiła zresztą umożliwić opłacanie subskrypcji w bardziej nowoczesny sposób. Na szczęście.
Kartę płatniczą w dzisiejszych czasach można z powodzeniem zastąpić rozwiązaniami mobilnymi i internetowymi
W niniejszym tekście nie chodzi bynajmniej o to, by pastwić się nad którąkolwiek firmą. Dlatego nie widzę potrzeby, by wskazywać kogokolwiek palcem. Chciałbym raczej zwrócić uwagę na pewien niuans, który coraz mógł umknąć decydentom gorzej zorientowanym we współczesnych realiach: w Internecie płatności kartą to przeżytek. Co więcej: ja wiem, że wy też to wiecie.
Na co dzień w sklepie stacjonarnym karty płatnicze i kredytowe wciąż biją rekordy popularności. Są po prostu wygodniejsze niż noszenie ze sobą gotówki. Dużym krokiem naprzód wydaje się upowszechnienie technologii zbliżeniowej, która pozwala płacić za zakupy w chwilę, bez konieczności wpisywania PIN-u. Przy czym już teraz wyraźnie widać następcę tego rozwiązania w postaci zbliżeniowych płatności mobilnych. Po co nosić ze sobą kawałek plastiku, skoro telefon i tak zawsze mamy przy sobie? Nie wspominając nawet o tym, że płatności dokonywane zbliżeniowo są po prostu bezpieczniejsze.
Żyjemy w czasach, w których bez większego wysiłku można się na co dzień obyć i bez gotówki i bez karty. Jak się łatwo domyślić, w świecie online tradycyjne formy dokonywania płatności są jeszcze bardziej zbędne. W branży ecommerce istnieje kilka oczywistości, które po prostu trzeba zaoferować klientowi. Ten musi mieć dostęp do jakiejś formy bramki płatniczej, która powinna do tego umożliwiać zapłatę za pomocą BLIK-a. Na zachodzie podobną rolę odgrywa serwis PayPal. Bez tego nawet nie ma się co pokazywać konsumentowi na oczy.
Opłacanie subskrypcji wyłącznie kartą jest upierdliwe. Doskonale wiedzą to ci, którzy decydują się na takie rozwiązanie
Standardem jest przedstawienie mu całej palety możliwości, z których ten wybiera sobie taką, która akurat mu pasuje. Teraz wyobraźmy sobie minę tego samego konsumenta, który dostrzega komunikat informujący go, że opłacanie subskrypcji wymaga podania danych indentyfikacyjnych karty kredytowej. Co gorsza: nie można też zapłacić za pomocą wspomnianego wyżej PayPala, który może z powodzeniem pełnić funkcję pośrednika pomiędzy podmiotem oferującym subskrypcję a naszą kartą kredytową. Ponownie: to rozwiązanie będące wręcz standardem w krajach zachodnich.
Opłacanie subskrypcji kartą jest niewygodne. Do tego nie każdy garnie się do zostawiania danych swojej karty gdzie popadnie. Jest też na tyle upierdliwe, że co sprytniejsi sprzedawcy oferują sposób na jego obejście. Zamiast subskrypcji odnawiającej się co miesiąc, zawsze możesz wykupić cały rok z góry. Wtedy już miejsce na płatności BLIK-iem się znajdą. Płatność jednorazowa za jeden miesiąc? Toż to jakaś herezja!
Tutaj może jednak warto wspomnieć o jeszcze jednej branży, która uparła się na dokonywanie płatności wyłącznie kartą. Mowa o branży pornograficznej. Rezygnując z dobrodziejstw nowoczesnych form płatności nasza firma, trafia do iście doborowego towarzystwa.