Po okresie popandemicznym Polacy powoli wracają do sanatoriów. Zainteresowanie ośrodkami, w których można wypocząć, z dnia na dzień rośnie. Niestety jest też inny, mniej przyjemny aspekt takich wyjazdów. To opłaty, które trzeba ponieść w ramach pobytu. Co więcej, nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, więc na miejscu może boleśnie zderzyć się z rzeczywistością. Za co pobierane są opłaty w sanatorium?
Ożywienie w sanatoriach po pandemii
Na początku pandemii wszystkie wyjazdy do sanatorium zostały zawieszone. Z czasem sanatoria wznowiły działalność, ale przed przyjęciem do ośrodka wymagały od kuracjuszy przedstawienia wyniku testu na obecność koronawirusa. Mimo że to postępowanie było kwestionowane. Od 28 marca 2022 roku zakład lecznictwa uzdrowiskowego nie ma żadnego prawa, by żądać od nas okazania wyniku takiego testu.
Według Głównego Urzędu Statystycznego w 2022 roku w Polsce działało ponad 250 ośrodków lecznictwa uzdrowiskowego.
Państwo płaci, ale nie za wszystko
Wśród wielu osób pokutuje przekonanie, że wyjazd do sanatorium w ramach NFZ-u jest zupełnie bezpłatny. Oczywiście życie bez telewizora jeszcze jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, ale brak lodówki w pokoju? Z tym może być gorzej. Aby się nie rozczarować, warto więc pamiętać o kosztach, których NFZ nie pokryje. Są to np. koszty:
- transportu do i z sanatorium,
- zabiegów rehabilitacyjnych dodatkowych (które nie są związane z chorobą podstawową, będącą bezpośrednią przyczyną skierowania),
- dodatkowych opłat, takich jak opłata klimatyczna,
- obecności opiekuna kuracjusza.
Sanatorium może więc wymagać od nas pewnej zapłaty za pokój, z którego korzystamy. Wieloosobowe pokoje bez pełnego węzła higieniczno-sanitarnego kosztują zwykle około 10–12 złotych za dobę, natomiast za pojedynczy pokój trzeba już zapłacić ponad 20 złotych za dobę. Najdrożej będzie wtedy, gdy zamieszkamy się w pokoju jednoosobowym z pełnym węzłem higieniczno-sanitarnym. W zależności od sezonu rozliczeniowego cena się różni. W tym roku to nawet ponad 40 zł za dobę. Z preferencyjnych warunków pobytu w sanatorium mogą skorzystać tylko niektórzy.
Telewizor, świeża pościel, lodówka. Chcesz to mieć? To płać
Sanatoria lubią wykorzystywać wszystkie możliwości pozwalające na dodatkowy zarobek. I właśnie dlatego proponują kuracjuszom nadprogramowe usługi. Opłaty dodatkowe bardzo często są pobierane za:
- wypożyczenie lodówki – średnio od 30 do 50 złotych za tydzień,
- wypożyczenie telewizora – od 70 do 100 złotych za pobyt,
- wypożyczenie czajnika – 10 złotych za cały pobyt,
- wypożyczenie suszarki do włosów – 30 złotych za turnus,
- wymianę ręcznika – 10 złotych jednorazowo,
- wymianę pościeli – od 10 do 20 złotych jednorazowo,
- wypożyczenie roweru – 5 złotych za godzinę.
Oczywiście na darmowy parking raczej też nie mamy co liczyć. Za pozostawienie samochodu w pobliżu ośrodka zapłacimy nawet około 200 złotych za cały pobyt.