Przeciętny Kowalski nie z bardzo orientuje się w procedurach. W związku z tym często może zamknąć sobie drogę do dochodzenia określonych roszczeń. Najlepszym przykładem jest kwestia „wyczerpania drogi odwoławczej” przy potencjalnych sporach z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. A tych nie brakuje.
Od ostatecznej decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych najczęściej można odwołać się do sądu. Najczęściej, ponieważ jeżeli nie dopełnimy wszystkich formalności, czyli nie będziemy podnosić swoich argumentów już na etapie podstępowania administracyjnego w ZUS, sądy nam już nie pomogą, a wydana decyzja administracyjna stanie się ostateczna.
Jeden dokument z ZUS a tyle zmienia
Czy to starając się uzyskać orzeczenie o niepełnosprawności, starając się o rentę z tytułu niezdolności do pracy, czy też dochodząc odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu po wypadku w pracy, bardzo łatwo popełnić błąd, który zamknie nam drogę do podważenia decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (oczywiście negatywnej dla nas).
We wszystkich opisanych przypadkach, a także w wielu innych, najpierw musimy złożyć do ZUS stosowny wniosek, a następnie jesteśmy kierowani do lekarza orzecznika, który ocenia nasz stan zdrowia. Wizyta u takiego lekarza jest nam przesyłana, wraz z informacją, że można się od niej odwołać (jeżeli jest dla nas niekorzystna). Brak takiego odwołania skutkuje zamknięciem możliwości późniejszego dochodzenia swoich praw w sądzie.
ZUS – sprzeciw od orzeczenia lekarskiego to podstawa
Orzeczenie lekarza nie jest jeszcze decyzją, która przyznaje nam prawo (lub nie) do danego świadczenia. To tylko jeden z etapów w całej drodze do wydania decyzji. Jednak, żeby mówić o wyczerpaniu całej drogi odwoławczej, jeżeli nie zgadzamy się takim orzeczeniem, trzeba interweniować natychmiast.
Odwołanie się od takiego orzeczenia nie jest skomplikowane – można to zrobić samodzielnie lub przez pełnomocnika (w przypadku osób niepełnoletnich oraz ubezwłasnowolnionych odpowiednie działanie powinien podjąć przedstawiciel ustawowy). Gdy otrzymamy orzeczenie lekarza, warto zapoznać się ze stosownym pouczeniem (znajduje się na końcu pisma), które informuje nas o drodze odwoławczej.
Termin na wniesienie sprzeciwu od orzeczenia lekarskiego wynosi 14 dni od daty otrzymania dokumentu. Sprzeciw taki należy złożyć w formie pisemnej, na stronie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych znajduje się stosowny formularz, na którym wystarczy wpisać swoje, numer orzeczenia, od którego się odwołujemy, a także uzasadnić swoje stanowisko. Pismo należy złożyć w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.
Co po sprzeciwie od orzeczenia lekarskiego?
Po skutecznym złożeniu sprzeciwu od orzeczenia lekarza zapewne zostaniemy skierowani na ZUS-owską komisję lekarską, orzekającą w składzie trzyosobowym. Tam jednak nie należy spodziewać się cudów – komisje te rzadko przychylają się do stanowiska wnioskodawcy. Jednak to nie decyzja komisji lekarskiej jest w tym wszystkim najważniejsza, a możliwość dalszego odwoływania się od stanowiska Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Jeżeli nie będziemy działać już na etapie wydania orzeczenia przez lekarza, zamkniemy sobie drogę sądową. Brak naszego sprzeciwu skutkuje wydaniem decyzji przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a nasze milczenie traktowane jest jako zgoda na stanowisko przedstawione przez lekarza. W obliczu takiego milczącego wyrażenia zgody, wzruszenie takiej decyzji jest praktycznie niemożliwe.
Jeżeli orzeczenie lekarskie jest dla nas korzystne nie musimy robić nic
Oczywiście jeżeli orzeczenie lekarza jest dla nas korzystne, nie musimy robić nic. Wystarczy czekać na decyzję ZUS. Warto jednak pamiętać, że dyrektor odpowiedniego oddziału ZUS również może nie zgodzić się z opinią lekarza orzecznika i skierować nas na komisję lekarską. Od orzeczenia komisji lekarskiej nie przysługuje już odwołanie, skarga, ani żadna inna forma zaskarżenia, jest to element bezpośrednio poprzedzający wydanie decyzji przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Jednak w takiej sytuacji, jeżeli to sam ZUS zakwestionował orzeczenie lekarskie, wciąż pozostaje nam otwarta droga do dochodzenia swojego roszczenia przed sądem.