Bardzo prawdopodobne jest otwarcie sklepów meblowych po ich równie niespodziewanym – co irracjonalnym – zamknięciu. Maszyna losująca obostrzenia chyba przestała być nieomylna w oczach rządzących, bo na sens przywrócenia działalności sklepów meblowych wskazał Jarosław Gowin.
Otwarcie sklepów meblowych
Jak opisuje „Forsal”, przywołując rozmowę na antenie „Polsat News” z Jarosławem Gowinem, otwarcie sklepów meblowych jest w zasadzie kwestią czasu. Przedwczoraj pisałem o tym, że sklepy meblowe będą zamknięte od soboty (7.11), wczoraj o tym, że poseł PiS przeprasza za zamknięcie sklepów meblowych, a teraz okazuje się, że w zasadzie, to wracamy do punktu wyjścia.
Gowin odniósł się także do planów wprowadzenia „narodowej kwarantanny”. Samo określenie jest niesamowicie obrzydliwą nowomową używaną chyba tylko po to, by nie wybrzmiało „lockdown”. Nie ma co go używać.
Wicepremier powiedział na antenie „Polsat News”, że:
Nie tylko jako minister odpowiedzialny za gospodarkę, ale jako obywatel uważam, że ostatnim bastionem, którego trzeba bronić, jest polska gospodarka i polskie firmy, dlatego dla mnie decyzja o wprowadzeniu lockdownu tak szeroko jak wiosną, będzie bardzo trudna i ostateczna
Nie da się ukryć, że taka decyzja będzie faktycznie ostateczna – żeby nie powiedzieć „terminalna” dla niektórych przedsiębiorców, ale i pracowników.
Ma być jednak dobrze. Przecież zawsze jest dobrze
Jarosław Gowin dodał też, że procedowane w Sejmie są pewne dodatkowe rozwiązania mające na celu wsparcie dla pracowników i przedsiębiorców. To dobra wiadomość. Planuje się także umorzenia subwencji z PFR-u, a także kredyty na preferencyjnych warunkach. No cóż – poczekamy, zobaczymy.
Wracając jednak do sklepów meblowych – Jarosław Gowin zapytany o pewien chaos związany z ich zamknięciem dodał, że:
To nie kwestia chaosu, tylko dyskusji, które trwają do ostatniego momentu przed podjęciem decyzji
Jarosław Gowin (chciałoby się powiedzieć – nie byłby sobą, gdyby tego nie zrobił) dodał, że on sam nie był za ich zamykaniem. No ale tego chciała większość.
Zamknęli po to, by otworzyć?
Dużo ciekawsze jest to, że 9.11 – w poniedziałek rano – odbędzie się konferencja z przedstawicielami branży meblowej. Rządzący z przedstawicielami branży mają wypracować wspólnie nowe rozwiązania sanitarne, które pozwolą na ponowne otwarcie obiektów – wskazuje wicepremier.
Jarosław Gowin – podobnie jak Paweł Szefernaker z PiS – tłumaczy zatem, że decyzję o zamknięciu sklepów meblowych podjęto w sposób prawidłowy i przemyślany. Tłumaczenia sprowadzają się zatem do tego, by wyjaśnić, że oburzenie obywateli jest bezzasadne. Ich ponowne otwarcie po tygodniu również będzie prawidłowe i przemyślane. Czego nie rozumiecie?
Wydaje mi się jednak, że gdyby usunięcie z projektu rozporządzenia sklepów meblowych – jako wyjątku od zakazu handlu w dużych obiektach – było jakkolwiek przemyślane, to o powodzie, który zaważył o takiej decyzji, dosyć szybko byśmy się dowiedzieli. Wiele wskazuje jednak na to, że maszyna losująca nowe prawo zadziałała – o dziwo – niepoprawnie.