Niedawno pisaliśmy, powołując się na projekt rozporządzenia covidowego, że m.in. IKEA będzie mogła działać. Tymczasem sklepy meblowe będą zamknięte od soboty. Jeszcze kilka godzin temu projekt rozporządzenia zakładał coś innego.
Sklepy meblowe zamknięte od soboty
W tekście opisującym to, co będzie otwarte w galeriach handlowych, wskazywaliśmy, że od jutra zakupy m.in. w IKEA będą dalej możliwe. Legislacyjny kalejdoskop jednak zadziałał i finalna wersja przepisów ma nieco inną formę. Sklepy meblowe zamknięte od soboty – ale nie tylko one. IKEA Polska słusznie wskazała na swoim Twitterze, że projekt rozporządzenia zakładał coś innego.
https://twitter.com/IKEAPolska/status/1324802592418025475
Wystarczyło kilka godzin, by cała branża skazana została na gigantyczne straty. Uprzedzając komentujących, którym nie w smak jest twarda polityka IKEA wobec maseczek, bądź spraw światopoglądowych – zamknięcie całej gałęzi handlu wpływ ma nie tylko na szeroko rozumiane zagraniczne (tu – szwedzkie) koncerny, ale także na pracowników.
Proponuję zatem zmienić nazwę najtańszych kartonowych pudełek z PAPPIS na PÖLSKÅPIS. Na cześć racjonalnej legislacji w dobie koronawirusa. Kupiłbym.
Co będzie funkcjonować w centrach handlowych?
Wyjątki od zakazu handlu w centrach handlowych określa §7 ust. 5 pkt 1 rozporządzenia covidowego, który pojawi się w przepisach z dniem 7.11. Zgodnie z nim handlować w obiektach pow. 2000 mkw będzie można w placówkach, których przeważającą działalność stanowi sprzedaż:
- żywności
- produktów kosmetycznych, artykułów toaletowych, środków czystości
- produktów leczniczych, wyrobów medycznych
- środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego
- gazet lub książek
- artykułów budowlanych lub remontowych
- artykułów dla zwierząt domowych
- usług telekomunikacyjnych
- części i akcesoriów do pojazdów samochodowych lub motocykli, paliw
Co się zmienia względem projektu? Otóż zniknęły sklepy meblowe. Innych różnic względem projektu, które byłyby istotne, w zakresie zamknięcia centrów handlowych nie ma. Również katalog punktów usługowych zostaje taki jak był w projekcie.
Na konferencji jedno, w projekcie drugie, a finalnie pojawia się trzecie
Patolegislacja postępuje i dumnie przenosi nas w erę postprawa. Ja rozumiem, że jest epidemia koronawirusa i trzeba działać szybko, ale nieprzewidywalność działań rządzących jest po prostu niesamowita. Zamknięcie samej sieci IKEA to ograniczenie możliwości zarobkowania dla ponad 12 tysięcy Polaków, bo tyle IKEA zatrudniała w 2013 roku – liczba ta dzisiaj jest zapewne dużo wyższa.
Odnoszę się do IKEA, bo to ich nieformalny i niewyrażony wprost apel dostrzegłem najpierw. Równie jednak współczuje innym przedsiębiorcom – dużym sieciom – które zajmują się sprzedażą mebli. Powtórzę raz jeszcze – to nie jest jedynie problem przedsiębiorcy, ale i pracowników. Oczywiście nie chodzi tylko o branżę meblową – tą jednak zamknięto prawie że z godziny na godzinę, sugerując wcześniej w projekcie, że sklepy będą mogły działać.
Tak, wiem, to był tylko projekt – podobnie jak „tylko” konferencja prasowa, czy „tylko” Twitter ministerstwa, czy „tylko” strona *.gov.pl.
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że nie wiadomo w jakiej rzeczywistości prawnej się obudzimy. Niemniej takie sytuacje wprawiają mnie w jeszcze większą rezygnację. Miejmy jednak nadzieję, że jakkolwiek nieracjonalne poczynania władz nie spowodują ostatecznego załamania służby zdrowia, a my sobie z epidemią jakoś poradzimy.