Ministrowie Państw Członkowskich ds. planowania i urbanistyki podpisali przed kilkoma dniami Pakt Amsterdamski. Podpisany w obecności Europejskiej Komisarz ds.Regionów Coriny Cretu dokument jest częścią Europejskiej Agendy Urbanistycznej (European Urban Agenda). Agenda ma za zadanie usprawnienie polityki regionalnej Unii. Czy może być również pierwszym krokiem ku federalizacji?
Pakt Amsterdamski
Do tej pory samorząd lokalny nie mógł wywierać bezpośredniego wpływu na politykę unijną – zajmował się tym rząd albo grupy lobbystyczne, np. Eurocities. Główne założenia Paktu czyli decentralizacja i współpraca, zmieniają dotychczasowe decision-making.
Celem decentralizacji jest delegacja niektórych uprawnień z zakresu unijnej polityki urbanistycznej, którymi zajmowały się dotąd rządy Państw Członkowskich, na samorządowy lokalne. To sprytne posunięcie Komisji Europejskiej- wszak samorządy wiedzą lepiej czego oczekują mieszkańcy. Zarówno lokalni urzędnicy, przedstawiciele unijni jak i specjaliści z organizacji samorządowych będą współpracować na polu polityki urbanistycznej i wspólnie zajmować się jej wdrażaniem.
Drugim założeniem Agendy jest konkretyzacja przepisów polityki urbanistycznej oraz jej podział na unijną, narodową oraz lokalną. Jednocześnie UE chce unieważnienia wszystkich zapisów, które mogłyby przeszkodzić procesowi wdrażania założeń Agendy. Sprawy priorytetowe to ochrona środowiska, zmiany klimatyczne, migracja i uchodźcy, miejsca pracy, polityka mieszkaniowa, transport, turystyka czy walka z biedą- teraz nad wszystkim będzie czuwać nie tylko UE i rząd ale i również urzędy miasta i gminy.
Zwiększenie roli miast czy pierwszy krok ku federalizacji?
Po raz pierwszy Unia Europejska uznaje samorządy lokalne jako równoważnego partnera w tworzeniu unijnej polityki (do tej pory zajmowała się tym Komisja Europejska oraz państwa członkowskie). I chociaż zakres obowiązków jest na razie minimalny, to jednak oznacza to inny podział sił w Unii.
Być może Pakt Amsterdamski będzie pierwszym, aczkolwiek nieśmiałym, krokiem ku federalizacji Unii Europejskiej. Takie wnioski nasuwają się same: oddelegowanie uprawnień, wzrost udziału samorządów w tworzenie unijnej polityki i mniejsze zaangażowanie państw członkowskich. Co prawda Komisja mówi przede wszystkim o potrzebie usprawnienia polityki regionalnej (i unikają słowa „federalizacja” jak ognia), niemniej jednak to właśnie Europejczycy, a nie państwa członkowskie, odczują jej pozytywne konsekwencje. Oto dzieje się historia…