Czy za parkowanie na miejscu dla rodzin z dziećmi grozi mandat?

Moto Prawo Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
Czy za parkowanie na miejscu dla rodzin z dziećmi grozi mandat?

Pod centrami handlowymi, oprócz miejsc dla osób niepełnosprawnych, istnieją bardzo często miejsca dla rodzin z dziećmi, czy też – na przykład – policji. Czy stawanie na nich może skutkować mandatem?

Parkowanie na miejscu dla rodzin z dziećmi

Powszechnie wiadomo, że miejsca dla osób niepełnosprawnych, są przeznaczone właśnie dla nich. Stawanie na nich, aby np. skrócić sobie drogę do sklepu, nie będąc osobą uprawnioną, jest traktowane jako olbrzymie faux pas. Nieco inaczej wygląda to w kontekście parkowania na miejscu dla rodzin z dziećmi.

Pod wieloma sklepami oprócz stref pomalowanych na niebiesko, są też strefy oznaczone kolorem – najcześciej – różowym lub pomarańczowym. Są one przyozdobione piktogramami przedstawiającymi rodziny z dziećmi. Te miejsca są najczęściej ulokowane obok stref dla osób niepełnosprawnych, blisko wejścia do np. centrum handlowego.

Miejsca te istnieją nie tylko przy centrach handlowych, ale coraz częściej np. przy urzędach i innych miejscach o przeznaczeniu publicznym. Przeznaczone są kobiet w ciąży, czy też osób z małymi dziećmi. Stanięcie na takim miejscu – jako osoba „nieuprawniona” jest raczej częste. Tym bardziej że nie istnieje żadne oznaczenie, umieszczane za przednią szybą, które pozwoli na szybkie ustalenie, czy dany samochód parkuje legalnie.

Co na ten temat mówi prawo i czy istnieje jakaś odpowiedzialność za nieuprawnione zajmowanie takiego miejsca? Bezprawne zajęcie parkingu dla osób niepełnosprawnych (oznaczonego za pomocą znaku poziomego lub znaków poziomych) jest wykroczeniem, za które grozi mandat do 800 zł oraz 5 punktów karnych. Kara w wypadku postępowania sądowego mogłaby być znacznie wyższa.

Kara za zajęcie miejsca parkingowego dla rodzin z dziećmi

W wypadku miejsc parkingowych dla rodzin z dziećmi sytuacja jest zgoła inna. Oznaczenie – jak i sama idea – nie wynika z powszechnie obowiązujących przepisów. Oznacza to, że nie istnieje również sankcja – jak mandat – którą można ukarać kierowcę zabierającego takie miejsce osobom, dla których jest ono faktycznie przeznaczone.

Wezwanie policji, czy też straży miejskiej, nie da więc żadnego efektu, może poza ewentualną groźbą poniesienia odpowiedzialności za nieuzasadnione wezwanie służb. Nie wyklucza to możliwości uregulowania zachowania się na parkingu za pomocą regulaminu korzystania wprowadzonego przez zarządcę obiektu.

Inną kwestią jest dopuszczalność ewentualnej opłaty dodatkowej (np. kary umownej), którą mógłby nałożyć zarządca obiektu na konkretnego kierowcę na podstawie właśnie wewnętrznego regulaminu. Tutaj jednak – wydaje się – byłoby mnóstwo trudności natury organizacyjnej i prawnej.

W kontekście miejsc dla rodzin z dziećmi, to nie jest oczywiście tak, że to konstrukt całkowicie bezsensowny. Jako że nie istnieje przymus prawny, wszystko jednak zależy od wzajemnego szacunku i stosowania się do zasad współżycia społecznego. A w tej sferze bywa niestety bardzo różnie.