Codziennie kolejne firmy zawieszają swoją działalność w Rosji lub całkowicie wycofują się z tego kraju. Wczoraj decyzję o zawieszeniu wszystkich planowanych inwestycji i uruchomieniu planów ograniczenia działalności produkcyjnej w Rosji ogłosił gigant z branży tytoniowej – Philip Morris International.
Gigant z branży tytoniowej ogranicza działalność w Rosji
Skali masowego exodusu międzynarodowych firm z Rosji nie spodziewał się zapewne ani Putin, ani jego najbliższe otoczenie, ani prawdopodobnie nawet sam Zachód. Codziennie kolejne przedsiębiorstwa ogłaszają swoją decyzję o zawieszeniu eksportu i importu z Rosji, przerwaniu działań inwestycyjnych, zamknięciu placówek czy nawet całkowitym wycofaniu.
Teraz do rosnącego w wykładniczym tempie grona firm, które wymierzyły policzek zbrodniczemu reżimowi Putina, znalazł się również Philip Morris International.
Firma poinformowała, że zaprzestanie inwestycji handlowych, badawczych i produkcyjnych, ale przede wszystkim – wdraża plan ograniczenia swojej produkcji w Rosji. Nie będzie też wprowadzać żadnych nowych produktów na rosyjskim rynku. Jednocześnie – podobnie chociażby jak McDonald’s – firma nadal będzie wypłacać wynagrodzenia swoim pracownikom zatrudnionym w tym kraju.
Jak twierdzi CEO PMI, Jacek Olczak, firma skupia się teraz przede wszystkim na pomocy ukraińskim pracownikom i ich rodzinom. PMI zdążył ewakuować już z Ukrainy ponad 800 osób, w tym te, które przebywały na terenach najbardziej zagrożonych. Firma dostarcza też pomoc medyczną, logistyczną i finansową pracownikom, którzy pozostali w Ukrainie, jak i osobom, które zdecydowały się na opuszczenie kraju.
Dodatkowo PMI zdecydował o przekazaniu pierwszej transzy pomocy humanitarnej Ukrainie w wysokości 10 milionów dolarów. Z kolei pracownicy firmy, poprzez globalny program pomocy humanitarnej „Projects with Heart”, jedynie w 5 dni zdołali uzbierać 300 tys. dolarów na rzecz Ukrainy. PMI dołoży od siebie w ramach akcji drugie tyle. I generalnie firma ma zamiar podwajać zbiórki humanitarne pracowników.
Wdrożenie przez PMI planów ograniczania produkcji w Rosji może być ciosem dla putinowskiego reżimu. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że przerwanie działań inwestycyjnych i ograniczenie produkcji czy wprowadzania nowych produktów na rynek będą mieć skutek długofalowy. Nawet jeśli wojna zostanie zakończona, Putin i jego koledzy z krwią na rękach nadal będą odczuwać skutki tej decyzji.
Nowy dzień to nowe firmy, które mają dość Rosji i działań Putina
Wczoraj decyzję o wstrzymaniu działalności w Rosji ogłosiło również Sony PlayStation. Firma zdecydowała się na zawieszenie dostaw konsol i oprogramowania i funkcjonowania sklepu PlayStation Store. Tym samym Rosjanie mogą zapomnieć zarówno o nowych konsolach jak i grach. Wcześniej na zawieszenie działalności w Rosji zdecydowali się również inni giganci z branży gier wideo.
Przedwczoraj także McDonald’s ogłosił, że zawiesza działalność w Rosji. To natychmiast spowodowało, że Rosjanie zaczęli ustawiać się w długich kolejkach, by móc zjeść swój ostatni posiłek w restauracji. Działalność zawiesza też Coca-Cola czy Starbucks.
A zwykli, pewnie w zdecydowanej większości bogu ducha winni Rosjanie (o ile w ogóle wiedzą o pełnoskalowej wojnie w Ukrainie), muszą zatem powoli oswajać się z myślą, że – pod wieloma kwestiami – rozpoczął się właśnie ich powrót do czasów ZSRR. Zachodnie produkty w dużej mierze mogą niedługo zniknąć z półek rosyjskich sklepów. Nie ma też wątpliwości, że nawet po ewentualnym zakończeniu wojny zachodnie firmy będą nieufnie podchodzić do rosyjskiego rynku – i część z nich nie zdecyduje się już na powrót. A nawet jeśli, to na pewno nie na pełną skalę.
Bo, jak mawiał klasyk: „Русский военный корабль, иди нахуй!”.