
Wybory prezydenckie 2020 wchodzą w decydującą fazę. Już za tydzień obywatele i obywatelki Rzeczypopolitej wybiorą prezydenta na 5-letnią kadencję. Dla wielu osób to najważniejsze wybory od bardzo długiego czasu. Taka ocena wydaje się być co prawda nieco przesadzonym efektem wyjątkowej polaryzacji sceny politycznej, ale nie sposób zaprzeczyć, że temperatura politycznego sporu jest naprawdę wysoko.
To normalne, że politycy mają w takich chwilach gorące głowy. To zrozumiałe, że zwolennicy obu kandydatów będą wyrażać swoje zdanie w licznych dyskusjach wśród znajomych i przy rodzinnym stole. Albo na Twitterze, choć zdaje się, że tam 3/4 „obywateli” to boty.
Gorzej, gdy do politycznej gry włączają się dziennikarze. Ba, całe redakcje. Zobaczcie, co przygotowała dla swoich czytelników Gazeta Wyborcza:
Plakat z Trzaskowskim w Wyborczej. Co jeszcze mogą zrobić dziennikarze, aby podkreślić swój brak obiektywizmu?
Żeby nie było wątpliwości. Gazetę Wyborczą cenię i szanuję za trzy dekady naprawdę dobrego dziennikarstwa. To znaczy, względnie dobrego, bo wśród świetnych reportaży czy artykułów z zakresu dziennikarstwa śledczego można trafić na, pewnie równie liczne, gnioty i teksty pisane pod z góry założoną tezę. Niemniej na tle innych polskich gazet codziennych to i tak była inna liga.
Ale najwidoczniej i tam prawdziwych dziennikarzy już nie ma. Dziennikarz, według słownika języka polskiego, to:
pracownik redakcji prasowej, radiowej lub telewizyjnej zajmujący się zbieraniem informacji, pisaniem artykułów i przeprowadzaniem wywiadów
Tymczasem coraz częściej dziennikarze zajmują się wygłaszaniem opinii. A to zabija wiarygodność dużo bardziej niż cokolwiek innego. Bo jak mam ufać w niezależność redakcji, która nie dość, że otwarcie wspiera jednego z kandydatów na prezydenta RP, to jeszcze angażuje się w jego kampanię wyborczą? Dokładnie tym - angażowaniem się - jest przecież plakat z Trzaskowskim dołączany do wydania gazety. Siłą rzeczy w takiej sytuacji każdy tekst dowolnego dziennikarza Wyborczej na temat wyborów należy traktować jako element wyborczej agitacji. To powinno mierzić nawet tych czytelników, którzy popierają Trzaskowskiego.
To zaangażowanie w wybory można było zrozumieć w 1989 roku (nazwa Gazeta Wyborcza nie wzięła się przecież znikąd), gdy trzeba było pomóc Solidarności uzyskać jak najlepszy wynik w pierwszych, częściowo wolnych wyborach do Sejmu. W 2020 roku takie zaangażowanie w kampanię jednego kandydata przypomina to, co robią inne gazety (te jednoznacznie wspierające PiS) i TVP. Tą samą TVP, którą Wyborcza krytykuje (słusznie!) za brak obiektywizmu i wspieranie jednego kandydata.
Przyganiał kocioł dzbanowi garnkowi.
zobacz więcej:
01.07.2025 12:47, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:00, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 11:38, Mateusz Krakowski
01.07.2025 10:47, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:58, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
01.07.2025 8:37, Rafał Chabasiński
01.07.2025 7:52, Aleksandra Smusz
01.07.2025 6:56, Rafał Chabasiński
30.06.2025 20:19, Rafał Chabasiński
30.06.2025 16:17, Rafał Chabasiński
30.06.2025 15:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 13:30, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 12:55, Mateusz Krakowski
30.06.2025 11:32, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 10:57, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 10:51, Rafał Chabasiński
30.06.2025 10:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 9:17, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 8:30, Rafał Chabasiński
30.06.2025 8:07, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 7:02, Aleksandra Smusz
30.06.2025 5:57, Rafał Chabasiński
29.06.2025 18:00, Rafał Chabasiński