Lepiej nie płać cudzą kartą zbliżeniową. To kradzież z włamaniem… jak napad na bank – orzekł Sąd Najwyższy

Gorące tematy Codzienne Finanse Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (65)
Lepiej nie płać cudzą kartą zbliżeniową. To kradzież z włamaniem… jak napad na bank – orzekł Sąd Najwyższy

Płatność cudzą kartą płatniczą zbliżeniową – choć nie wymaga złamania zabezpieczeń w postaci kodu PIN – należy kwalifikować jak kradzież z włamaniem. Tak wynika z orzeczenia Sądu Najwyższego, który uznał, że płatność cudzą kartą to przestępstwo – nawet, gdy to transakcji dochodzi zbliżeniowo.

Pan S. jest żywym dowodem na to, że resocjalizacja nie zawsze działa. Będąc prawomocnie skazany za zabór cudzego mienia, po opuszczeniu zakładu karnego powrócił on na przestępną drogę. Przywłaszczył on sobie między innymi kartę płatniczą pana P. i z jej użyciem dokonał niezbyt skomplikowanej zbrodni. Jak czytamy w orzeczeniu Sądu Najwyższego (sygn. III KK 349/16)

dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie odpowiednio 48,19 złotych, 17,30 złotych, 25,79 złotych, 10,00 złotych, 14,70 złotych, stanowiących płatność za zakupiony towar w postaci alkoholu i tytoniu oraz usiłował dokonać wypłaty z bankomatu pieniędzy w kwocie 100 złotych oraz usiłował pokonać zabezpieczenie elektroniczne karty, a następnie kradzieży pieniędzy mających stanowić płatność w kwocie odpowiednio 41,10 złotych i 37,80 złotych za zakupiony towar w postaci alkoholu i tytoniu

Występek ten nie uszedł mu na sucho, trafił bowiem przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Jednak sprawa, choć niezbyt skomplikowana pod względem faktograficznym, otarła się aż o wspomniany Sąd Najwyższy. Spór dotyczył bowiem m.in. tego, czy płatność cudzą kartą płatniczą, niewątpliwie uzyskaną w przestępczy sposób, należy kwalifikować jako kradzież z włamaniem nawet wtedy, gdy rzezimieszek skorzystał z płatności zbliżeniowych. Jak bowiem argumentował obrońca oskarżonego, skoro jego podopieczny nie złamał zabezpieczeń w postaci kodu PIN, to – z uwagi na łączną kwotę bezprawnie zdobytych środków – jego czyn stanowi wykroczenie, a nie przestępstwo. A to, z oczywistych względów, wpływa na wysokość kary grożącej oskarżonemu.

Płatność cudzą kartą to przestępstwo kradzieży z włamaniem

Sąd Najwyższy uznał, że nie ma znaczenia, czy przestępca zna kod PIN, czy jedynie zbliża kartę swojej ofiary do terminalu płatniczego:

Na kwalifikację prawną zaboru owych wartości pieniężnych przyporządkowanych do konkretnego właściciela karty nie może wpływać sposób jego dokonania. Wszak można to uczynić – o czym wyżej – przy wykorzystaniu kodu PIN (co powszechnie uznaje się za kradzież z włamaniem niezależnie od sposobu niezgodnego z wolą właściciela karty wejścia sprawcy w posiadanie danych identyfikujących dostęp do środków oraz sposobu uszczuplenia tych środków); czy też przez przełamanie zabezpieczenia sieci telekomunikacyjnej banku i tą drogą dotarcie do środków zdeponowanych na kontach poszczególnych klientów i zadysponowanie nimi.

W konsekwencji, nieuprawnione korzystanie z cudzej karty płatniczej w każdym wypadku będzie przestępstwem, a nie wykroczeniem. Nawet zakup biletu jednorazowego komunikacji miejskiej w takiej sytuacji jest zagrożone karą pozbawienia wolności od roku do lat dziesięciu (art. 279 §1 kodeksu karnego).