Wyobraźmy sobie taką oto sytuację:
W środku imprezy skończył się alkohol. W takich sytuacjach bardzo często następuje wybór ochotnika, który wyruszy na poszukiwania sklepu całodobowego, ewentualnie uda się na stację benzynową. W związku z tym, że na imprezie znalazły się dwie osoby, które jeszcze są trzeźwe albo nie piły w ogóle, wybór ogranicza się w zasadzie do nich. Stacja benzynowa jest dość daleko, a więc jedynym sposobem, aby się tam dostać i uratować imprezę jest wyprawa rowerem. Dwie trzeźwe osoby zaczynają się kłócić o to, kto powinien jechać do sklepu, ponieważ rower jest tylko jeden, a każdy bardzo chciałby się przewietrzyć. W realiach imprezy, ostateczną decyzję podjął gospodarz i wybrał ochotnika. Spór został rozstrzygnięty.
Co to jest spór kompetencyjny?
Spór kompetencyjny to sytuacja, w której dwa różne organy uznają się za właściwe do podjęcia decyzji w tej samej sprawie. Ważne dla zrozumienia tej kwestii jest nie to, czy dany organ w ogóle ma określone kompetencje, ale to, czy może z nich skorzystać w konkretnej sytuacji. Dla zaistnienia sporu konieczne jest zatem, by dwa różne organy chciały podjąć decyzję w tej samej sprawie.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Sprawdzenie, czy dany organ ma kompetencje do zajmowania się daną sprawą, jest banalnie proste. Wystarczy bowiem sprawdzić w konkretnych przepisach. Organy państwowe działają w granicach i na podstawie prawa. Sprawdzenie, czy konkretne ustawy przewidują możliwość podjęcia określonej decyzji, nie powinno nastręczać żadnych trudności. To zresztą wynika nawet ze słownikowej definicji słowa kompetencja.
Czy Sąd Najwyższy i Prezydent są w sporze kompetencyjnym?
W demokratycznym państwie prawa to przepisy określają kompetencję, a niedopuszczalna jest sytuacja, w której jakiś podmiot uzurpuje sobie prawo do czegokolwiek, co nie wynika z przepisów.
Dlatego właśnie mówienie, że w przedmiocie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego powstał spór kompetencyjny pomiędzy Sądem Najwyższym a Prezydentem RP jest niczym innym jak kpiną z logiki. Sąd Najwyższy nie uzurpuje sobie prawa do stosowania prawa łaski, a jedynie wypowiada się na temat skutków jej zastosowania przez Prezydenta w tej jednej, konkretnej sprawie, która i bez prawa łaski była już kontrowersyjna. Spór kompetencyjny zaistniałby wtedy, kiedy zarówno Prezydent, jak i SN chcieliby zastosować prawo łaski wobec ministra.
SN jedynie sprawdza, jaki wpływ na daną sytuację miało skorzystanie przez prezydenta z prawa łaski
Gdzie byłby zatem Sąd Najwyższy w przytoczonej na samym początku metaforze? Otóż byłby patrolem policji, który postanowił sprawdzić trzeźwość naszego ochotnika na drodze. Ewentualnie pracownikiem stacji, który poprosiłby o okazanie dowodu osobistego przed transakcją. Dlaczego nie gospodarzem imprezy? Tym byłby Trybunał Konstytucyjny. To ten organ, zgodnie z Konstytucją rozstrzyga spory kompetencyjne pomiędzy innymi organami konstytucyjnymi.
Nikt z nich nie kwestionowałby prawa do tego, aby ochotnik wybrał się po alkohol. Kontroli podlegają jedynie okoliczności, w których ten ktoś chce ze swojego prawa skorzystać.