Minister zdrowia nie owija w bawełnę i wprost stwierdza, że podatek cukrowy zostanie wprowadzony jak najszybciej. To znaczy, twierdzi, że chce, by go wprowadzono niezwłocznie, ale — z uwagi na sprawność obecnej ekipy rządzącej — można to uznać za pewne.
Podatek cukrowy
Jak opisuje Portal Spożywczy, Minister Zdrowia, prof. Łukasz Szumowski, wypowiedział się wczoraj odnośnie do planów wprowadzenia podatku od cukru. Stwierdził, że na wprowadzenie tzw. podatku cukrowego resort daje sobie maksymalnie dwa lata. Podatek od cukru zostanie wprowadzony najpóźniej w 2022 roku.
Podatek ma zostać wprowadzony w ramach Narodowej Strategii Onkologicznej. Chodzi o to, że generalnie rzecz biorąc, otyłość ma widoczny wpływ na wzrost zachorowań na choroby onkologiczne, a także na sam rozwój tych chorób, więc opodatkowanie produktów zawierających cukier ma być wyjściem idealnym, a wręcz koniecznym.
Dotychczas pomysł pojawiał się kilkukrotnie, ale nigdy dotąd ze strony Ministerstwa Zdrowia. Podatek od cukru chciał m.in. GIS, a także NFZ i NIZP-PZH, które w podatku od cukru również widzą sposób na rozwiązanie problemów zdrowotnych Polaków. O podatku od cukru już pisaliśmy, bo temat powraca jak bumerang.
Jednak do tej pory nikt nie mówił o konkretach, więc wczorajsza wypowiedź ministra zdrowia jest niewątpliwie przełomowa.
Spożycie cukru w Polsce
Spożycie cukru w Polsce według GUS sukcesywnie rośnie. W latach 50. przeciętny Polak spożywał rocznie ok. 25 kg cukru, a w roku 2018 – aż 51 kg. Wprowadzenie podatku od cukru raczej nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, bo na otyłość Polaków nie składa się tylko ilość spożytego cukru, a głównie zupełny brak wiedzy na temat odżywiania, nawet wśród wielu dietetyków.
Co z tego, że przeciętny Kowalski nie kupi słodzonego napoju, jak na obiad i tak zje utopionego w garnku oleju panierowanego schabowego z ziemniakami z sosem? Sam cukier, co potwierdzają badania, nie jest trucizną, o ile stanowi normalny i racjonalnie stosowany składnik diety.
Dopóki Polacy nie nauczą się, że to nie cukier, a nadmiar kalorii względem dziennego zapotrzebowania odpowiada za przyrost wagi, a także nie zrozumieją konieczności racjonalnego podejścia do swojej diety (bo najtańsze produkty z surowców niskiej jakości przekładają się na jakość zdrowia i życia), to żaden podatek nic dobrego nie przyniesie.
A nie, przepraszam, oczywiście, że przyniesie. Kolejne wpływy do budżetu.