Podatek za małą szopę jest obecnie wyższy niż za willę. To absurd

Nieruchomości Podatki Dołącz do dyskusji
Podatek za małą szopę jest obecnie wyższy niż za willę. To absurd

Podatek od nieruchomości zasila samorządową kasę i z roku na rok rośnie. Stawki podatku są zróżnicowane, w zakresie ustalania kwoty, jaką musimy co roku zapłacić samorządy, mają pewną dowolność. Są jednak ograniczone stawkami maksymalnymi, określonymi przez Ministra Finansów. Niestety, wciąż spotykamy się ze swojego rodzaju patologią, związaną z niebotycznymi podatkami za budynki gospodarcze, czy altany.

Samorządy mają dowolność, są jednak ograniczone przepisami

Aby spiąć budżet wiele samorządów rozpaczliwie szuka oszczędności oraz dodatkowych dochodów. Pieniądze zwykle udaje się znaleźć w podatkach – z roku na rok stawki maksymalne rosną, a samorządy mogą zaktualizować obowiązujące na terenie gminy kwoty podatków. Oczywiście są związane przepisami ogólnopolskimi.

Muszą zatem różnicować budynki i grunty, zgodnie z ogólnie przyjętymi kategoriami. Standardowo najwyższe stawki są przewidziane za grunty i budynki związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Za działkę budowlaną z budynkiem mieszkalnym, w którym nie prowadzi się działalności gospodarczej, zapłacimy nawet kilkadziesiąt razy mniej za metr kwadratowy. Stawki maksymalne dopuszczają jednak astronomiczne (przynajmniej w porównaniu z budynkami mieszkalnymi) stawki podatku za budynki gospodarcze, czy ogrodowe szopy.

Podatek od nieruchomości jest uzależniony od gruntu i budynków na nim usytuowanych

Aby zobrazować skalę problemu, trzeba się przyjrzeć wspomnianym stawkom maksymalnym. Podatek od nieruchomości w  przypadku budynku mieszkalnego w 2025 roku wyniesie maksymalnie 1,19 zł za metr kwadratowy. Z kolei kategoria „pozostałe budynki” (niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej, czyli na przykład ogrodowe szopy) zakłada maksymalną stawkę podatku w kwocie 11,48 zł za metr kwadratowy. To prawie dziesięciokrotnie więcej. Sprawa jest na tyle bulwersująca, że zainteresował się nią Rzecznik Praw Obywatelskich.

Jak podkreśla RPO, za dziesięciometrową szopę można niejednokrotnie zapłacić wyższy podatek niż za stumetrowy budynek mieszkalny. To z pewnością nie jest sprawiedliwa stawka, zwłaszcza że budynki gospodarcze często są dodatkiem do budynków mieszkalnych, ułatwiającymi korzystanie z budynku (nazwijmy to roboczo) głównego. W takich szopach przechowuje się na przykład opał, narzędzia gospodarskie, czy żywność. Tak duża różnica nie jest więc zrozumiała, wydaje się również niesprawiedliwa. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich pyta o ten fenomen Ministerstwo Finansów:

Dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego BRPO Piotr Mierzejewski prosi o stanowisko dyrektora Departamentu Podatków Dochodowych MF Jarosława Szatańskiego. Chodzi zwłaszcza o wyjaśnienie ratio legis ukształtowania maksymalnych stawek podatku od budynków gospodarczych w wysokości dziesięciokrotnie wyższej od stawek za budynki mieszkalne. Dyrektor prosi również o informację, czy resort widzi potrzebę ustawowej zmiany proporcji wysokości opodatkowania budynków mieszkalnych i pozostałych.

Być może trzeba wprowadzić więcej kategorii budynków

Podatek od nieruchomości na terenie danej gminy jest kształtowany na podstawie aktu prawa miejscowego (jego wysokość określa rada gminy). W części gmin podatek od „budynków pozostałych” jest daleki od progu maksymalnego. Jednak część samorządów, rozpaczliwie szukając pieniędzy, które umożliwią im prawidłowe funkcjonowanie, decyduje się na wprowadzenie wyższych stawek. I trudno mieć do nich o to pretensje – tę możliwość daje im przecież ogólnopolskie prawo.

Aby jednak podatek od nieruchomości był sprawiedliwi (czy raczej, aby był zgodny z poczuciem sprawiedliwości społecznej obywateli) należałoby wprowadzić więcej kategorii budynków. Niezrozumiałym jest bowiem aż taka różnica przy stawkach podatku za dom mieszkalny i za szopę. O ile naturalnym wydaje się znaczne rozróżnienie kwoty podatku od nieruchomości w przypadku budynków mieszkalnych i budynków, w których prowadzona jest działalność gospodarcza, to dziesięciokrotnie wyższy podatek za szopę niż za dom mieszkalny wydaje się niesprawiedliwy.