Rząd daje tylko iluzorycznie, płacą przedsiębiorcy
Rządzący chętnie podnoszą płacę minimalną, ponieważ to podoba się wielu wyborcom. Niestety, wyborcy nie myślą w tym przypadku perspektywicznie, ponieważ tak duże podwyżki krajowego minimum, jakie odnotowujemy od kilku lat, na dłuższą metę mogą być zabójcze dla gospodarki. Pojawia się duży problem, związany z zatrudnieniem w firmach sektora małych i średnich przedsiębiorstw.
Podwyżki wciąż są spore. W czerwcu rząd zaproponował, aby płaca minimalna w 2025 roku wynosiła 4626 zł brutto. To daje podwyżkę o 326 zł (czyli. o 7,6%) wyższą od kwoty płacy minimalnej obowiązującej od 1 lipca 2024 roku (4 300 zł). Ostatnie decyzje rządzących rzecznik Małych i Średnich firm skomentował dosyć dosadnie:
Faktycznie, sporo małych firm upada (chociaż to również wynik wciąż rosnących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej – w tym opłat na ZUS), a zatrudnienie jest redukowane. Dlatego pracownicy często zamiast obiecanego eldorado dostają konieczność odwiedzin w urzędzie pracy.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 20,77%
Podwyżka płacy minimalnej ma sens, pod warunkiem że jest wyrównaniem do inflacji
Podwyższanie płacy minimalnej jest koniecznością. Jednak te podwyżki nie mogą być zbyt wysokie. Polska w ostatnich latach nie awansowała gospodarczo aż tak, żeby nagle wszyscy zarabiali kokosy. Podwyżka płacy minimalnej ma być wyrównaniem do inflacji, jednak w Polsce od kilku lat znacznie ją przewyższa. Jak podkreśla Rzecznik MŚP:
Brak zróżnicowania zarobków zniechęca do kształcenia i podejmowania wyzwań
W związku z tak dynamicznym wzrostem krajowego minimum, pojawia się problem coraz mniejszego zróżnicowania wynagrodzeń. Osoby na stanowiskach wiążących się z dużą odpowiedzialnością, zarabiają niewiele więcej (lub tyle samo), jak pracownicy, których praca nie wiąże się z żadną odpowiedzialnością. Taka sytuacja może doprowadzić do minimalizowania rynku specjalistów – skoro przekaz jest taki, że nie warto się rozwijać, kształcić i przyjmować odpowiedzialności, ponieważ nie ma to przełożenia na finanse, osoby o specjalistycznych umiejętnościach nie będą się dalej kształcić lub będą uciekać za granicę, gdzie zarobią znacznie więcej. Jak podkreśla Rzecznik MŚP:
Podwyżki krajowego minimum są medialne, jednak na dłuższą metę mogą doprowadzić do gospodarczej katastrofy
Rozwój i utrzymywanie małych i średnich przedsiębiorstw jest z punktu widzenia gospodarki bardzo pożądane. Dlatego rządzący powinni powstrzymywać się od decyzji, które ten rozwój hamują, a nawet sprawiają, że część przedsiębiorstw upadnie. Owszem, w dobie wolności gospodarczej to rynek weryfikuje, czy dana firma powinna przetrwać. Jednak w przypadku niewielkich przedsiębiorstw, nawet jeżeli rynek jest przychylny, a produkt lub usługa dobrze, decydującą rolę odgrywają koszty prowadzenia działalności. A te wciąż rosną. Rzecznik MŚP gorzko podsumował tę sytuację: