Koszty życia nieustannie rosną. Niestety w najbliższym czasie na zmiany nie ma co liczyć. Z rynku płyną za to kolejne złe informacje. Okazuje się, że następne podwyżki cen prądu w 2022 roku są bardzo realnym scenariuszem.
Podwyżki cen prądu w 2022 roku – wnioski już u Prezesa URE
Wygląda na to, że już w najbliższych miesiącach musimy się nastawić nie tylko na podwyżki opłat lokalnych, ale także tych za energię elektryczną. Niejako przygotować na to chce nas sam Urząd Regulacji Energetyki. Jego rzeczniczka przekazała bowiem „Dziennikowi Gazecie Prawnej”, że obecnie na stole Prezesa URE leżą trzy wnioski dotyczące zmiany obowiązującej taryfy na sprzedaż prądu odbiorcom w gospodarstwach domowych.
Na ten moment nazwy przedsiębiorstw, które chcą podniesienia opłat nie są znane. Jest to jednak większość głównych z funkcjonujących w Polsce sprzedawców z urzędu. Ostatnie zmiany taryfy zatwierdzane były w grudniu 2021 roku, a zatem całkiem niedawno. Decyzja o wyższych rachunkach należy teraz do Prezesa Rafała Gawina.
Złożenie wniosku nie oznacza jeszcze automatycznych podwyżek
Zgodnie z prawem sprzedawcy prądu w naszym kraju nie mogą bowiem dowolnie kształtować polityki cenowej. Dużo do powiedzenia w tej materii ma bowiem Prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Do składanych wniosków, które inicjują postępowanie w sprawie podwyżek cen prądu przedsiębiorstwa muszą przedkładać odpowiednie kalkulacje uzasadniające swoje stanowisko.
Do urzędników należy rozstrzygnięcie zasadności złożonych propozycji. Analizie poddawane jest przede wszystkim pokrycie uzasadnionych kosztów działalności przedsiębiorstw energetycznych. Mowa tu o cenach przetwarzania, przesyłania, dystrybucji lub obrotu paliwami gazowymi i energią. Ponadto Prezes URE musi mieć na względzie ochronę interesu odbiorców przed nieuzasadnionym wzrostem opłat.
Biorąc pod uwagę obecną sytuację gospodarczą zarówno na świecie, jak i w kraju wydaje się, że następne podwyżki cen prądu w 2022 roku mogą być nieuniknione. Nie trudno będzie bowiem przedsiębiorstwom energetycznym uzasadnić swoje wnioski skoro tak naprawdę wszystko wkoło kosztuje coraz więcej – także dystrybucja prądu. Z drugiej strony jest też granica wzrostu cen, której zarówno przedsiębiorcy jak i zwykli obywatele nie będą w stanie udźwignąć. Niestety zbliżamy się do niej coraz szybciej.