Pojazd uprzywilejowany teoretycznie ma pierwszeństwo zawsze. W praktyce jednak sytuacja nie jest taka oczywista – zwłaszcza że kodeks ruchu drogowego jasno wskazuje, że kierujący pojazdem uprzywilejowanym może nie przestrzegać przepisów ruchu drogowego tylko pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności.
Pojazd uprzywilejowany, czyli jaki?
Kwestię pojazdów uprzywilejowanych reguluje art. 53 kodeksu ruchu drogowego. Zgodnie z nim pojazd uprzywilejowany to pojazd: strażacki, karetka, policyjny, jednostek ratownictwa chemicznego, Straży Granicznej, Biura Nadzoru Wewnętrznego, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Służby Więziennej, Służby Ochrony Państwa, straży gminnych, Służby Parku Narodowego, podmiotów ratownictwa górskiego (GOPR, TOPR), wodnego (WOPR), Krajowej Administracji Skarbowej, Inspekcji Transportu Drogowego i pojazdów wykorzystywanych do ratowania życia ludzkiego.
To naprawdę spory katalog podmiotów, które mogą poruszać się pojazdami uprzywilejowanymi po drodze. Oczywiście, aby pojazd był traktowany jako uprzywilejowany, musi uczestniczyć w akcji (ratowniczej, lub związanej z koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony), a także wysyłać sygnały świetlne i dźwiękowe oraz mieć włączone światła drogowe lub mijania. Pojazd, który nie wysyła takich sygnałów, nie jest uprzywilejowany i musi stosować przepisy kodeksu ruchu drogowego na równi z innymi kierowcami. Co ciekawe, sądy administracyjne stoją na stanowisku, że pojazdów uprzywilejowanych nie może być zbyt dużo. Podkreślił to m.in. WSA w Warszawie w 2013 roku (VII SA/Wa 2672/12):
Sens uprzywilejowania w ruchu niektórych pojazdów polega na ułatwieniu możliwie szybkiego dotarcia do określonego miejsca pojazdom bezpośrednio biorącym udział w akcjach ratowniczych, z ratowaniem życia lub mienia albo w celu zmniejszenia skutków katastrofy. Skuteczność tego rozwiązania jest zachowana dopóty, dopóki liczba pojazdów uprzywilejowanych jest ograniczona do niezbędnego minimum. Możliwość prawna uznania pojazdu za uprzywilejowany w ruchu drogowym istnieje tylko w sytuacji, gdy jest on używany w związku z ratowaniem życia lub mienia albo zmniejszeniem skutków katastrofy.
Czy pojazd uprzywilejowany ma zawsze pierwszeństwo?
W czasie akcji odpowiednie służby włączają jednak „koguty” i wtedy mogą (pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności) nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu, postoju i do znaków i sygnałów drogowych. Oznacza to, że pojazd uprzywilejowany (pod warunkiem, że spieszy na akcję) nie musi zatrzymywać się przy znaku „STOP”, może przejechać na czerwonym świetle i nie musi baczyć na to, kto na danym skrzyżowaniu ma pierwszeństwo.
Pozostali uczestnicy ruchu drogowego powinni pojazd uprzywilejowany przepuścić – na przykład zwalniając, odsuwając mu się z drogi, czy też zatrzymując się, aby go przepuścić (a także stworzyć tzw. korytarz życia stojąc w korku). Od zasady bezwzględnego pierwszeństwa pojazdu uprzywilejowanego istnieje jednak kilka wyjątków.
Tego nawet pojazd uprzywilejowany nie może ignorować
Jednym z przypadków, gdy pojazd uprzywilejowany wcale nie ma pierwszeństwa, jest wjazd na przejazd kolejowy. Pojazd uprzywilejowany zobowiązany jest ustąpić pierwszeństwa pociągowi (chociaż może wjechać na przejazd kolejowy, nawet gdy sygnalizacja tego zabrania – jednak tylko w sytuacji, gdy zdąży bezkolizyjnie przejechać, zanim pojawi się pociąg, lub ruszyć zaraz po tym, jak przejedzie). Ta regulacja nie wynika jednak z chęci faworyzacji pociągów, a ze zwyczajnego instynktu przetrwania – droga hamowania pociągu uniemożliwia mu ustąpienie pierwszeństwa komukolwiek.
Kolejna sytuacja to przejście dla pieszych. Chociaż teoretycznie widząc pojazd uprzywilejowany, pieszy nie ma prawa wejść na jezdnię, gdy znajduje się już na drodze, pojazd uprzywilejowany musi mu ustąpić pierwszeństwa. Pieszy nie może jednak być na drodze opieszały, powinien jak najszybciej zejść z pasów. Znów jednak wracamy do zasad logiki i przetrwania – pieszy, który znajduje się już na pasach, widząc pojazd uprzywilejowany, nie powinien wykonywać gwałtownych ruchów, a przyspieszyć i możliwie szybko opuścić jezdnię. Uskakiwanie, czy nagła zmiana kierunku przez pieszego może bowiem doprowadzić do tragedii.
Trzecią sytuacją, kiedy kwestia pierwszeństwa pojazdu uprzywilejowanego nie jest taka oczywista, jest sytuacja, gdy ktoś kieruje ruchem ręcznie. To wynika wprost z prawa o ruchu drogowym – zgodnie z art. 53 ust. 3 kierujący pojazdem uprzywilejowanym jest obowiązany stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub upoważnione do jego kontroli. W tym zakresie jednak najczęściej problemów nie ma, gdyż kierujący ruchem zapewne zrobi wszystko, aby jak najszybciej pojazd uprzywilejowany przepuścić.
Warto również pamiętać, że kierowca, który nie ma jak (oczywiście w ujęciu obiektywnym) ustąpić pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu, nie powinien wpadać w panikę. Czasem zdarza się sytuacja, że kierujący pojazdem nie może natychmiast zjechać z drogi, a zatrzymanie byłoby niecelowe. W takiej sytuacji kierowca „cywilnego” auta musi przepuścić pojazd na sygnałach jak najszybciej, czyli gdy tylko będzie miał bezpieczną możliwość. Kierowca pojazdu uprzywilejowanego musi brać takie sytuacje pod uwagę i zachować na drodze rozsądek.