Polacy nagle pokochali motocykle. To wbrew pozorom może być przejaw pragmatyzmu

Codzienne Moto Transport Dołącz do dyskusji
Polacy nagle pokochali motocykle. To wbrew pozorom może być przejaw pragmatyzmu

Nasza miłość do czterech kółek jest dość powszechnie znana. Wygląda na to, że teraz zaczynamy się przekonywać do dwóch kółek. Popularność jednośladów rośnie u nas wręcz lawinowo.

Polak – jak wiadomo – musi mieć samochód. Może trochę zmienia się to w dużych miastach, a przedstawiciele młodego pokolenia też już nieco inaczej podchodzą do tego tematu. Niemniej statystyczny Kowalski ciągle ma w garażu/na parkingu Golfa czy innego Passata (tudzież Dacię).

Jednoślady nigdy natomiast nie były traktowane jako „pełnoprawny” środek transportu. Może trochę jako zabawka, może jako coś, co w sezonie pomoże omijać warszawskie korki. Ale chyba nic więcej. Dane Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar sugerują jednak, że coś się tu zmienia.

Polacy pokochali motocykle

Ciągle na tle naszego rynku motoryzacyjnego jednoślady są niszą. Ale ta nisza bardzo szybko rośnie. W marcu 2024 r. zarejestrowano w Polsce 5 399 nowych motocykli i motorowerów. To o 70 proc. więcej niż w lutym, ale można to tłumaczyć tym, że im bliżej sezonu, tym więcej chętnych na zakupy. Natomiast jak podaje Samar, w marcu rejestracji jednośladów było aż o 33 proc. więcej niż przed rokiem.

„Łącznie od początku roku wydziały komunikacji zarejestrowały w swoich bazach 10,3 tys. jednośladów, o 35,7 proc. więcej niż rok wcześniej” – czytamy w analizie Samar.

Warto zaznaczyć – to dane z „zimnych” miesięcy. Być może w kwietniu czy maju wzrost będzie jeszcze wyraźniejszy. Pokochaliśmy zwłaszcza motocykle, których liczba rejestracji od stycznia do marca wzrosła o ponad 41 proc.! Jeśli chodzi o motorowery, to wzrost wyniósł tutaj 24 proc.

Najpopularniejsze marki motocykli to obecnie Honda, BMW i Yamaha, a motorowerów – Junak, Romet oraz Yiben. Podobnie jak w przypadku aut, bardzo często też sprowadzamy używane jednoślady z zagranicy.

Skąd jednak bierze się ten boom? Można to tłumaczyć na kilka sposobów. Na pewno jesteśmy jako społeczeństwo coraz zamożniejsi, więc sporo osób chce wreszcie zrealizować marzenie o motocyklu. Ale moda na motocykle może mieć też zupełnie praktyczny wymiar. Poruszanie się autem po miastach jest coraz trudniejsze przez korki czy brak miejsca do parkowania. A koszty paliwa, ubezpieczeń czy zakupu auta rosną. Jednoślad może być więc tu całkiem sensowną alternatywą – nawet jak w polskich warunkach będzie to alternatywa tylko sezonowa.