Gdy na przejściu potrąci Cię samochód, płaci kierowca. A gdy poślizgniesz się na pasach? Zapłacą odpowiednie władze gminne.
W myśl starego porzekadła, wypadki – niestety – chodzą po ludziach. Bardzo często jedyne, co wyniesiemy w razie ewentualnego uszczerbku na zdrowiu to możliwość państwowej opieki medycznej lub co najwyżej ewentualnie odszkodowanie, gdy nasze prywatnie wykupione ubezpieczenie obejmuje sytuację, która nam się przydarzyła.
Jak pokazuje pewna sytuacja, czasem warto uruchomić inny tok myślenia. Po poślizgnięciu się na jezdni często nie warto wstać, otrzepać się i pomyśleć „trudno, miałem pecha”. Warto zastanowić się czy nasz wypadek nie był spowodowany czyimś zaniedbaniem. Bo jeśli tak i jeżeli w jego wyniku odnieśliśmy obrażenia, być może otrzymamy stosowne zadośćuczynienie lub odszkodowanie.
Taki schemat działania przyjął rowerzysta, który w Łodzi poślizgnął się przejeżdżając przez przejście dla pieszych. Upadł i doznał obrażeń ciała, jednak winą za wypadek postanowił obarczyć gminę. Wszystko przez to, że zastosowana do wyznaczania przejazdu farba pod wpływem deszczu stała się śliska.
W związku z tym, że gmina nie uznała roszczenia, sprawą zajął się Sąd Rejonowy w Łodzi. Ustalono, że farba rzeczywiście nie była chropowata i nie zapewniała odpowiedniego tarcia, które mogłoby zapobiegać wypadkom. Choć była dopuszczona przez nadzór techniczny, nie wyklucza to faktu, że nie zostały podjęte niezbędne środki zapewnienia bezpieczeństwa. Istniała możliwość wybrania lepszego krycia nawierzchni, jednak ze względu na oszczędności zdecydowano się na tańsze rozwiązanie. Kwestię tą podsumowuje fragment uzasadnienia wyroku:
Zdaniem jednak Sądu I instancji, choć farba Kontur, którą pomalowano pasy miała aprobatę techniczną Instytutu (…), nie oznacza automatycznie, że pozwana wybierając tą farbę spośród wielu dostępnych na rynku spełniła wymóg zachowania bezpieczeństwa dla użytkowników drogi. Materiał dowodowy dostarczył również podstaw do stwierdzenia, że pozwana miała możliwość zastosowania lepszej, dającej znacznie większą przyczepność i inaczej zachowującej się szczególnie w trakcie lub po deszczu farby Kontur S, co potwierdza także opinia biegłego L. K.. Jednak nie wykorzystała jej z przyczyn oszczędnościowych, co wprost wynika z zeznań świadka T. S.
Już po zdarzeniu felerną farbę zamieniono na kostkę w innym kolorze, w celu odpowiedniego i bezpiecznego oznakowania przejścia. Rowerzysta natomiast otrzymał od gminy łącznie ponad 36 tysięcy złotych odszkodowania i zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami.
Miałeś wypadek, w wyniku którego doznałeś obrażeń? Być może był on spowodowany cudzym zaniedbaniem. Jeśli masz takie podejrzenie, nie wahaj się kierować sprawy do specjalistów! Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.