Miała być „piątka dla zwierząt”. Zamiast tego jest wiceminister edukacji mówiący: nie ma czegoś takiego jak prawa zwierząt

Prawo Dołącz do dyskusji (726)
Miała być „piątka dla zwierząt”. Zamiast tego jest wiceminister edukacji mówiący: nie ma czegoś takiego jak prawa zwierząt

Wiceminister edukacji chce wyrzucić z podręczników dla klas 1-3 fragment, w którym pojawiają się prawa zwierząt. Tomasz Rzymkowski uważa, że takich praw nie ma i są one… jedynie ideologią. I to by było na tyle jeśli chodzi o rzekomą prozwierzęcość naszych obecnych decydentów.

Prawa zwierząt wg Rzymkowskiego

Tomasz Rzymkowski udzielił dziś wywiadu w – a jakże! – Naszym Dzienniku. Prowadzący rozmowę zwrócił uwagę, że czytelników oburza fragment jednego z podręczników pokazujący przykłady łamania praw zwierząt. Na co wiceminister edukacji odparł, że ta informacja go „zaskoczyła, a zarazem zbulwersowała”.

Według nauki, prawo jest przypisane Bogu i ludziom. Jest prawo boskie, które nazywane jest także naturalnym, wynikające z systemów wartości, którymi żyje dane społeczeństwo. Z nich również wynikają pewne obowiązki, które człowiek ma względem zwierząt.

…rzekł Tomasz Rzymkowski, dodając że prawa zwierząt nie występują w naukach prawnych. Nie dodał już, że prawo boskie również w nich nie występuje.

Prawa zwierząt to nie ideologia

Postaram się być delikatny i nie napiszę tego, co myślę o panu Rzymkowskim. Skupię się na faktach. A są one takie, że w polskim prawie obowiązuje wiele przepisów (również tych uchwalonych przez obecną władzę), które realizują prawa zwierząt. Przede wszystkim chodzi o kary za znęcanie się nad zwierzętami. Zostały one w ostatnich latach nawet zaostrzone. Dziś ten, kto zabija zwierzę (poza ustawowymi wyjątkami), bądź znęca się nad nim podlega karze do 3 lat więzienia. A jeśli sprawca dokonał tego ze szczególnym okrucieństwem, najwyższa kara może wynieść do 5 lat więzienia.

Co ważne, znęcaniem się nie jest tylko na przykład bicie zwierzęcia czy jego głodzenie. W tej definicji mieści się też między innymi niezapewnienie czworonogowi odpowiednich warunków bytowania czy jego porzucenie. Tak, każdego właściciela może spotkać kara za porzucenie psa. Czy w takim razie prawne usankcjonowanie tego, że zwierzęcia nie można porzucić, nie jest realizowaniem jego prawa? Oczywiście, że jest.

Zresztą już pierwszy artykuł ustawy o ochronie zwierząt mówi:

Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.

Trudno o lepszą definicję podmiotu, który posiada swoje prawa. Człowiek ma wobec niego obowiązki, ale wynikające właśnie z praw posiadanych przez zwierzę.

Prawa zwierząt a polskie prawo

Bardzo smutne jest to, że tak szumnie zapowiadana „piątka dla zwierząt” została wysadzona w powietrze na skutek rozłamu w obozie rządzącym. Wszelkie zapowiedzi o tym jak to jednak prozwierzęcą mamy w tej chwili władzę rozbiły się o skuteczny lobbing niektórych grup interesów. Zostaliśmy z członkiem rządu, którego bulwersuje fakt posiadania przez zwierząt swoich praw. I, co gorsza, chce on sprawić że dzieci miałyby być nauczane w takim duchu braku poszanowania dla czworonogów. Jak wspomniałem, powstrzymuję się, więc napiszę tylko że tak działają tylko ludzie bez serca. Ale też niemający pojęcia o tym jak działa prawo. Co może dziwić, bo minister Rzymkowski jest z wykształcenia prawnikiem. Wygląda jednak na to, że w swoim postrzeganiu prawa zatrzymał się gdzieś na starożytnym Rzymie.